Kości, które nosisz w kieszeni
Autor: | Łukasz Barys |
---|---|
Wydawcy: | Wydawnictwo Cyranka (2021) Legimi (2021) ebookpoint BIBLIO (2021) PrimoPsyche Aleksandra Turewicz-Nowacka |
Wydane w seriach: | Seria Prozatorska Cyranki |
ISBN: | 978-83-67121-01-9, 978-83-961473-0-1 978-83-961473-5-6 |
Autotagi: | dokumenty elektroniczne druk e-booki książki powieści proza rodzina |
4.3
(7 głosów)
|
|
|
|
-
KOŚCI, jakie nosisz w kieszeniach, poupychane i nie wiadomo czyje i dlaczego...babcia wie, potrafi je nawet ułożyć, jak obrazek z puzzli. przyłożyć i złożyć... ale te kości wygrzebane z ziemi, po której chodzimy - co one tu robią? • tak się zaczyna powieść - niby niepokaźna, a jakże otępiająca w treści - nie do szybkiego czytania. Nie. To ksiązka do powolnego wchodzenia i przesiąkania ową literacką atmosferą. Jest patologia, są przekleństwa, są dzieci, które chciałyby uciec od rodziców i wiecznie zmieniających się konkubentów mamy. dzieci, które opuszczają lekcje i mają problem z przystosowaniem, z towarzystwem innych i z bliskością. dzieci, które próbują sklejać w sobie duszę z resztkami godności. Rodzeństwo, które wraz z wiekiem ma ze sobą coraz mniej wspólnego. • ale - to nie jest oczywista historia ludzi z zatęchłej miejscowości. dusisz się tu, swędzi cię skóra od niemycia i gorąca. opary papierosów, czy alkoholu wżerają się w mózg, a skóra chłonie je każdym porem. czujesz się lepka i brudna... czasem nie masz czum oddychać, albo oddychasz płytko, bo płuca nie dają rady więcej tlenu w sobie pomieścić. Jest babcia, a umarła przecież. przychodzi w wigilię z rodziną Fulde, a przecież i ich już nie ma. leżą na cmentarzu - i ona, dziecko, dziewczynka przecież - widzi ich wszystkich. nawet z nimi rozmawia. Czy to prawda, czy złuda? • co jest prawdą w tej powieści? • nie wiesz. • interpretuj sobie sam tą skumulowaną treściowo powieść, bo chyba o to tu chodzi, albo w większości. czytasz i widzisz po swojemu. każdy inaczej i co innego • tu są łzy i śmiech. czasem miłość, choć przeważa jednak obojętność i odruch odtrącania • tu jest ławka, na której możesz usiąść z babunią, która nie zawsze jest przystępna • tu jest pudło, telewizor, który w większości służy konkubentom mamy do zabicia czasu nic-nierobienia, którzy co to rano wyłażą z pokoju i łażą po kuchni szukając jedzenia z Biedronki... • Tu są duchy i ludzie. są baśnie i rzeczywistość, cmentarz i rzeka niedaleko... • jest bieda i syf i samo-wychowanie • czy to powieść o wszystkim, czy o niczym?
-
Mocny obraz, odarty ze złudzeń i miraży marzeń. Jest w tym jednak zaklęte jakieś dziwnego rodzaju bezwzględne, zastanawiające, okrutne piękno bezsensu życia i śmierci, a także wszystkiego, co przy tym i co poza tym. • Autor słowem pozbawionym patosu i zbędnego filozofowania stworzył bardzo realistyczny wizerunek współczesnego świata, skupił też jak w soczewce clou "marginesu społecznego". Nie wiem przy tym, czy kiedykolwiek obcowałam z bardziej człowieczymi wizerunkami. Odniosłam wrażenie, że oto mam możliwość przejrzeć się w lustrach cudzych dusz. • Choć temat jest poruszający, to lektura nie gwałci, co najwyżej subtelnie przenika człowieka. Znakomite dzieło.
-
„Kości, które nosisz w kieszeni”, rzecz o śmierci, która burzy cały porządek tego świata. • Główną bohaterką tej krótkiej opowieści napisanej przez Barysa jest nastoletnia Ula z Pabianic. Ma ona dwójkę młodszego rodzeństwa, schorowaną babcię i matkę, jedyną żywicielkę rodziny. Matka urabia się po łokcie pracując w Biedronce. Rodzina ta w zasadzie ledwie wiąże koniec z końcem. Z perspektywy Uli świat, w którym wszyscy razem funkcjonują jest szary, nijaki, brudny i przygnębiający. Nie ma w nim rodzicielskiej miłości, jest za to ogromna samotność i pustka, która zaprowadza dziewczynę na cmentarz. Okazuje się, że właśnie wizyty w tym miejscu przynoszą jej pewnego rodzaju ukojenie. Granica między życiem, a śmiercią jest prawie niewidoczna. I w zasadzie tylko „Kości, które nosisz w kieszeni” sprawiają, że śmierć jest czymś oczywistym, niejako umownie nawet „namacalnym”. Przeżycia Uli, którymi się dzieli z czytelnikiem są niczym patchworkowy kocyk. Dziewczyna przeplata w nich mnóstwo wspomnień, które mimo wszystko w jakiś sposób się ze sobą łączą tworząc logiczną, aczkolwiek niezwykle poruszającą całość. Choć świat przedstawiony w powieści jawi się nam jako bardzo mroczny, przygnebiający, gorzki, surowy, a los jej bohaterów wprost beznadziejny to jest w tej lekturze coś niezwykłego, coś co porusza duszę i z pewnością nie pozwoli o niej szybko zapomnieć. A dzieje się tak również bez wątpienia dzięki wspaniałemu językowi, którym posługuje się autor. Tekst ten mimo swej szorstkości i brutalnej prostoty jest bardzo liryczny. Ujął moje serce bez dwóch zdań. Myślę, że twórczość Łukasza Barysa zasługuje na szczególną uwagę. Zatem polecam wszystkim lekturę, bo warto...