1 - 5 / 302
Kasia z Heilbronnu
Scenariusz:
Henrich Kleist, Zofia de Ines, Wojciech Jankowiak
Sztuka Heinricha von Kleista (1777-1811) "Kasia z Heilbronnu, czyli próba ognia", pisana w latach 1807-08, miała równie trudną drogę do publiczności, jak "Książę Homburgu" - spotkała się z druzgocącą krytyką Goethego, który uznał sztukę za "zadziwiającą mieszaninę sensu i bezsensu" i postanowił, że nigdy jej nie wystawi, "chociaż domaga się tego pół Weimaru". Polska prapremiera sztuki w nowoczesnym przekładzie Jacka St. Burasa odbyła się 30 listopada 1994 r. Przedstawienie zainaugurowało działalność nowej sceny Teatru Polskiego na Dworcu Świebodzkim, gdzie wrocławski zespół znalazł schronienie na czas odbudowy macierzystej siedziby, zniszczonej w pożarze. Zaadaptowane dla potrzeb teatru pomieszczenia starego, nieczynnego od lat dworca dały realizatorom możliwość interesującego zagospodarowania przestrzeni scenicznej. Inscenizacja Jerzego Jarockiego wydobywa i podkreśla niezwykły, fantastyczny, a często nadprzyrodzony charakter zdarzeń, opowiedzianych przez wielkiego romantyka niemieckiego. Istotna część tej historii rozgrywa się we śnie, a losy bohaterów w dużej mierze zależą od ingerencji sił nadprzyrodzonych bądź osobistej interwencji aniołów zesłanych na ziemię. Chociaż opowieść o wielkiej, ofiarnej miłości toczy się w scenerii XIX-wiecznej, ten "historyczny dramat rycerski" dotyczy średniowiecznej Szwabii. Theobald, płatnerz z Heilbronnu, pozywa przed sąd kapturowy Fryderyka Wettera hrabiego vom Strahl, oskarżając go o uwiedzenie nieletniej córki w drodze praktyk czarnoksięskich. Kasia i Fryderyk spotkali się po raz pierwszy we śnie - śnionym jednocześnie przez oboje w noc sylwestrową. Aniołowie przepowiedzieli im wówczas, że spotkają się ponownie na jawie i na zawsze zwiążą swe losy. Kasia, przyjaciółka aniołów, od razu rozpoznaje "swego pana" i chodzi za nim jak cień, wbrew zakazom ojca. Natomiast Fryderyk nawet nie przeczuwa, że córka płatnerza może być przeznaczoną mu cesarską córą i odpędza nieszczęsną od siebie
telewizja
Wiele hałasu o nic
Adaptacja:
Cherie Lunghi, Robert Lindsay, Robert Reynolds
Powracający do domu wojownicy Claudio i Benedick wkraczają w świat romansów. Jednak przyjaciele, rodzina i kochankowie niebawem popadają w tarapaty. Claudio zaręcza się z Hero, zas Benedick żartem i sprzeczkami toruje sobie drogę do serca jej kuzynki Beatrice. Gdy jednak Claudio pada ofiara podstępu i porzuca swą narzeczoną, Benedick musi wybierać między przyjaźnią i miłością... W twj pełnej werwy adaptacji jednej z najlepszych komedii romantycznych Shakespeare'a występują ulubieńcy brytyjskiej telewizji. Robert Lindsay i Cherie Lunghi idealnie odgrywają parę walczących ze sobą ciętym dowcipem kochanków. Partnerują im Michael Elphick i Clive Dunn, perfekcyjnie wcielając się w postaci dwóch najbardziej znanych i lubianych wesołków Shakespeare'a: Derenia i Kwasa.
telewizja
Wędrując ku dorosłości
Scenariusz:
Krystyna Maśnik, Teresa Król
telewizja
Zemsta
Scenariusz:
Hanna Volmer, Aleksander Fredro
Arcydzieło komediopisarstwa. Najpopularniejszy i najwybitniejszy utwór mistrza Aleksandra Fredry (1793-76). Sztuka, która od swej premiery w 1834 r. nie schodzi z polskich scen. U źródeł pomysłu Fredry legła "powieść gminna", zaczerpnięta z zamierzchłej przeszłości. Historię rodowego sporu Firlejów i Skotnickich, zwaśnionych współwłaścicieli zamku w Odrzykoniu (w którego posiadanie nb. wszedł Fredro po ślubie z Zofią z Jabłonowskich), komediopisarz przeniósł w czasy sobie współczesne, tuż po upadku Rzeczypospolitej, na bliżej nie określoną prowincję. Przedmiotem sąsiedzkiego zatargu miedzy Cześnikiem Raptusiewiczem a Rejentem Milczkiem (zgodnie z oświeceniową tradycją - nazwiska znaczące) uczynił kwestię naprawy muru granicznego. Absurdalny powód sporu pozwolił skuteczniej wypunktować charakterystyczne dla mentalności i obyczajowości sarmackiej przywary, skłonność do zwady, pieniactwa, intryg. Rejent każe naprawić mur po to, by nie dopuścić do pomyślnego zakończenia flirtu swego syna Wacława z podopieczną Cześnika. Opiekun Klary chce przekreślić zamiary sąsiada, dlatego pomaga młodym mającym się ku sobie, a w finale "zmusza" Wacława do ożenku z Klarą, byle tylko młodzieniec nie poślubił, zgodnie z wolą ojca, nadobnej Podstoliny. U podłoża zatargu leżą zresztą sprawy finansowe - zarówno Rejent, jak i Cześnik, który sam próbuje flirtować z Podstoliną, liczą na jej majątek... W tej błahej historii sporu o mur graniczny ujawniły się najwspanialsze zalety Fredrowskiego pióra - niezwykła ostrość widzenia ludzkich charakterów, umiejętność wychwytywania osobliwości obyczajowych, dar tworzenia sytuacji scenicznych nieodparcie śmiesznych. Do galerii ulubionych postaci, często wybieranych przez najwybitniejszych aktorów na popisy benefisowe, należą Cześnik, Rejent, Papkin. Wśród scen najbardziej oklaskiwanych przez publiczność wymienić można słynny epizod całowania przez Cześnika "Pani Barskiej", jego szabli pamiętającej czasy szlacheckiej insurekcji, czy przezabawną scenę dyktowania listu Dyndalskiemu, który pomiędzy miłosne wyznania wpisuje swoje ulubione "mocium panie". Przypominany wybitny spektakl Jana Świderskiego z roku 1972, zrealizowany w doborowej obsadzie aktorskiej, to inscenizacja w najlepszym tego słowa znaczeniu tradycyjna, bliska tekstowi Fredry. Reżyser przedstawienia, zarazem niezapomniany odtwórca roli Cześnika, przyznał otwarcie: "Kocham Fredrę i uważam, że tyle jest odmiennych ujęć "Zemsty", ilu rozmaitych gra w niej aktorów. "Zemsta" to wspaniały humor, piękny wiersz. Sztuka wyrosła z polskiej gleby, znajduje w niej odbicie cała polska kultura. Ale "Zemsta" to również cała przebogata tradycja polskiego teatru, wiekowa kultura aktorska, tradycje inscenizacyjne (...) Nie chcę snuć na kanwie Fredry opowieści takich, jakich jeszcze nie było. Raczej odwrotnie, zależy mi na kontynuacji tego, co było i co zostało utrwalone w naszej pamięci jako wartości godne zapamiętania. Należy do nich pamięć wielkich kreacji poprzednich pokoleń aktorskich. Sam po raz pierwszy miałem szczęście zagrać w "Zemście" jako młody aktor. Był to rok 1946, a występowałem u boku Jerzego Leszczyńskiego, Józefa Węgrzyna, Władysława Grabowskiego. Do dziś pamiętam, jak oni mówili wiersz Fredry. Bo to zupełnie osobna sztuka..."
telewizja
Granica
Reżyseria:
Jan Błeszyński
Trzyczęściowa adaptacja telewizyjna Jana Błeszyńskiegowydobywa przede wszystkim problem odpowiedzialności moralnej człowieka za siebie i innych, przemożnej skłonności dokompromisu, nieustannego przesuwania granicy tego co etyczne, aż do ostatecznej bariery.Troje głównych bohaterów"Granicy"to ludzie uwikłani w bardzo skomplikowane, ale przecież autentyczne więziuczuciowe. Zenon Ziembiewicz nie jest cynikiem i pozbawionym skrupułów karierowiczem, który powróciwszy z Paryża zdyplomem doktora nauk politycznych bardzo szybko awansuje ze stanowiska naczelnego redaktora lokalnej gazety dogodności prezydenta miasta. Elżbieta Biecka nie jest zimną, wyrachowaną"panną z kamienicy", która chce wyjść za mążza dobrze zapowiadającego się dziennikarza, a Justyna Bogutówna to nie krewka dziewczyna z gminu, która szantażujeswoją miłością zamożnego pana. Wszyscy na swój sposób usiłują żyć uczciwie, mają użyteczne cele, szlachetnepragnienia. Przekreślają je okoliczności, często przypadek, a przede wszystkim wlaściwa ludzkiej naturze słabość. To onasprawia, że Zenon nie umie zrezygnować z miłości żony i legalnego związku ani też wyrzec się namiętności Justyny ikontaktów z nią, niegodnych szanowanego obywatela i ukrywanych przed otoczeniem. Instrumentalne traktowanie obukobiet, a także innych ludzi, z którymi styka się w swej działalności społecznej i politycznej, prowadzi bohatera dokatastrofy. Zabrnąwszy w sytuację niejasną moralnie, ponosi klęskę i w życiu prywatnym, i zawodowym. W tej perspektywiepsychologicznej i filozoficznej telewizyjna"Granica"staje się opowieścią o węzłach życia, których nie da się rozplątać, atylko można je przeciąć.
telewizja
1 - 5 / 302
Kategorie
Biblioteki
Lokalizacja

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo