Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Gminna Biblioteka Publiczna w Lipowej
[awatar]
Lipowa GBP
41 720
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: 33 8671674
Województwo: śląskie
Powiat: żywiecki
Adres: Plac Księdza Ferdynanda Sznajdrowicza 3
34-324 Lipowa
E-mail: bibliotekalipowa@bibliotekalipowa.pl

Biblioteka w Lipowej:

Poniedziałek : 8:oo - 16:oo

Wtorek : 8:oo - 16:oo

Środa : 8:oo - 16:oo

Czwartek : 8:00 - 16:oo

Piątek : 8:oo - 18:oo

Sobotnie dyżury zgodne z harmonogramem.

Gminna Biblioteka Publiczna w Lipowej działa jako samodzielna jednostka organizacyjna instytucji kultury utrzymywana z budżetu gminy. Wchodzi w skład ogólnokrajowej sieci bibliotek publicznych. Jej główna siedziba mieści się w budynku Urzędu Gminy w Lipowej. Posiada dwie filie w Leśnej i Twardorzeczce. Filia w Leśnej mieści się w budynku Przedszkola obok kościoła, natomiast filia w Twardorzeczce w Gimnazjum tejże miejscowości. Głównym celem statutowym biblioteki jest rozwijanie i zaspokajanie potrzeb kulturowych, oświatowych i informacyjnych czytelników naszej gminy. Poprzez posiadany bogaty księgozbiór uczestniczy bezpośrednio w upowszechnianiu wiedzy i kultury.

Ekspozycja
Zbiory
Nowości w bibliotece
  • Yoko
    Sheff, David
    Brak ocen
  • Uwierz w Mikołaja
    Witkiewicz, Magdalena
    Brak ocen
  • Zieleń. Cz. 6
    Sobczak, Małgorzata Oliwia
    Brak ocen
  • Poza podejrzeniem
    Silva, Daniel
    Brak ocen
  • Blisko do domu. Cz. 5
    Wierzchowska, Weronika
    Brak ocen
1 2 3 4

Przez cały maj zapraszamy Państwa na wystawę "Kwiaty polskie w gobelinie" ze zbiorów Pani Władysławy Klinowskiej. Autorka, posiadaczka Orderu Uśmiechu, od lat związana jest ze Stowarzyszeniem na Rzecz Osób Niep­ełno­spra­wnyc­h Ziemi Żywieckiej.
Zachęcamy do odwiedzenia naszej biblioteki i obejrzenia tych pięknych i precyzyjnych dzieł. Gobeliny zanikają, coraz mniej osób potrafi je wykonywać. Świetną okazją do zobaczenia ich na żywo jest właśnie ta przyciągająca uwagę, wiosenna wystawa. Można ją oglądać od poniedziałku do piątku w godzinach pracy biblioteki.
gobeliny 1.jpg
gobeliny 2.jpg
gobeliny 3.jpg

gobeliny 1.jpg gobeliny 1
jpg, 266 KiB, 1280x654
gobeliny 2.jpg gobeliny 2
jpg, 497 KiB, 1280x922
gobeliny 3.jpg gobeliny 3
jpg, 416 KiB, 774x1280
Komentarze (0)
 8 maja to Dzień Bibliotekarzy i Bibliotek. Święto zapoczątkowane zostało w 1985 roku, przy udziale Okręgowego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich we Wrocławiu. Dzień ten jest okazją do przedstawienia dokonań i zawodowych osiągnięć środowisk bibliotekarskich, jak i refleksji o tożsamości tychże placówek i ich roli w budowaniu dziedzictwa kulturowego.  
 W tym dniu, zwanym potocznie dniem bez kar w bibliotekach, Gminna Biblioteka Publiczna w Lipowej w ramach tegorocznego ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek, gościła autorkę popularnych powieści obyczajowych – Panią Edytę Świętek. Dla miłośników pisarstwa Pani Edyty była to nie lada gratka, tym bardziej że w gronie sympatyków i czytelników znalazła się koleżanka po piórze - Pani Hanna Greń, autorka powieści kryminalno-obyczajowych, która przyjechała z Bielska-Białej. Obie pisarki współpracują z Wydawnictwem Replika. 
 Przypominam, że Pani Edyta zadebiutowała w 2010 roku książką Zerwane więzi (Wydawnictwo Black Unicorn, 2010).

Na uwagę zasługuje fakt, że autorka postanowiła całość swojego wynagrodzenia ze sprzedaży powieści pt. Bańki mydlane przekazać na cele charytatywne, a dokładnie na Hospicjum im. Świętego Łazarza w Krakowie.
Cień burzowych chmur. Spacer Aleją Róż tom I (Wydawnictwo Replika, 2017) to czternaste dziecko literackie pisarki, a niebawem, 23 maja 2017 roku będzie miała miejsce oficjalna premiera II tomu sagi Spacer Aleją Róż – Łąki kwitnące purpurą.
Pani Edyta pisze powieści obyczajowe, z domieszką wątków kryminalnych, w których zazwyczaj miejscem akcji jest Kraków, skąd pochodzi i okolice - popularna Dzielnica XVIII Nowa Huta, podobno niegdyś najn­iebe­zpie­czni­ejsza dzielnica krainy Smoka. Sama pisarka wyznaje:
,,Nowa Huta zawsze była niepokorna i buntownicza. Stalin założył sobie, że to będzie typowe socjalistyczne miasto bez Boga, bez kościoła, a mieszkający tam ludzie będą szablonowi. Ten plan totalnie mu nie wyszedł. Bo czym bardziej się ludziom zakazuje, tym większy jest ich opór i sprzeciw. Ja tę przekorę ludzką również chciałam ukazać w powieści.”
Pani Edyta w rozmowie podkreślała niesłabnący z biegiem lat sentyment do tego miejsca, w którym przez jakiś czas mieszkała. Do dziś, jak mówi, urzeka ją zabudowa Nowej Huty, a zwłaszcza kamienice z tajemniczymi, olbrzymimi podwórzami kryjącymi się za niepozornymi bramami wjazdowymi. Podobnie jest z historią tego miejsca. Jak tłumaczy, sporo ludzi poznało historię Nowej Huty oglądając film o Karolu Wojtyle, bo jak wiadomo, papież był bardzo mocno związany z walką o tamtejszy kościół, czy chociażby z filmu ,,Człowiek z marmuru”, który, nie ukrywa, był jedną z inspiracji.
Nie obyło się bez pytań o sam proces powstawania książki, warsztatowość i swoistego rodzaju dyscyplinę pisarską. Do tablicy, jak zawsze wezwał Szymon J. Wróbel, pytając o słynne cztery miesiące:
,,Jeżeli są przygotowane materiały i plan, którego mniej lub bardziej się trzymam (zazwyczaj plan sobie a bohaterowie sobie, istnieje ryzyko, że gdzieś tam wymkną się autorowi spod kontroli, chociaż wiadomo w tych głównych, ramowych wydarzeniach, które dla nich są przewidziane muszą brać udział), to cztery miesiące wystarczy na napisanie powieści, tylko że trzeba się zdyscyplinować, zwłaszcza jak się pracuje zawodowo. Wygląda to tak, że po powrocie z pracy jestem przez chwilę ,,dla domu i rodziny”, a potem włączam komputer z myślą o tym, że mam do napisania 10 tysięcy znaków i dopóki tego nie napiszę nie kładę się spać. Czasami jest tak, że napiszę więcej niż te założone 10 tysięcy i to jest fajne, a innym razem siedzę: napisałam już tysiąc znaków, zerkam co na facebooku, szukam jakiejś piosenki, odpisuję na wiadomości itd. Wygląda to tak jakbym wyszukiwała sobie pretekstów, by nie pisać, włączony Internet wciąż rozprasza, ale staram się zazwyczaj przestrzegać tej dyscypliny i pisać, przy czym już od bardzo dawna nie zdarza mi się pisać w święta i weekendy, bo to jest czas dla rodziny. Chyba że mam nóż na gardle i np. jakąś pilną redakcję do zrobienia, to wtedy zdarza mi się zarywać weekend, ale to są wyjątki od reguły. (…) Pisząc książkę, zawsze myślę o czytelniku. O tym dla kogo piszę. Zawsze wybieram sobie jakąś grupę docelową, czy to ze względu na wiek, czy pozycję społeczną i staram się dopasować treść do odbiorcy. Np. po napisaniu fabuły ustalam rozdziały, to są detale warsztatowe bardzo indywidualne. (…) Pisząc, zwracam uwagę na to, by poszczególne sceny i wątki nie były zbyt długie, to pewnego rodzaju kosmetyka. Staram się pisać zza głowy jednej postaci, potem drugiej, by uniknąć mono­tema­tycz­nośc­i, by zaciekawić czytelnika, a nie nużyć go. To jest ważne w sytuacji, gdy stosuje się narrację pierwszoosobową.” Hania Greń przyznała, że stroni od tego rodzaju narracji. Co prawda próbowała, ale w jej przypadku zwycięża narracja trzecioosobowa i czas przeszły.
Autorka przyznała, że jednym z karkołomnych zadań jest wymyślanie imion i nazwisk bohaterów. Czasem zdarza jej się zmieniać imię gdy książka już jest gotowa do druku. Wiążą się z tym komiczne sytuacje:
,,Kiedyś poszłam na skróty, w Wordzie jest taka opcja, że można zamieniać słowa. Wymyśliłam sobie postać o imieniu Marek, po czym postanowiłam Marka zmienić na Mariusz. Używając tej opcji, Word pozmieniał mi wszystkie wyrazy i powstały w ten sposób dziwne słowne twory jak np. zakamariusz w miejsce zakamarka. Czasem na potrzeby char­akte­ryst­yczn­ego bohatera stosuję zlepek słów np. Roman Tyczny, który szybko wymówiony zamienia się w przymiotnik.”
Książki Pani Edyty bardzo łatwo można zaszufladkować, jako typową literaturę dla kobiet. Jedną z przyczyn tego zjawiska mogą być projekty okładek, bardzo kobiece, by nie pokusić się o stwierdzenie infantylne. Pisarka wyznała, że sama w pewnym momencie się zbuntowała i poprosiła wydawnictwo o zmianę szat graficznych kolejnych pozycji. W ten sposób Cappuccino z cynamonem (Wydawnictwo Replika, 2015) czy Miód na serce (Wydawnictwo Replika, 2016) różnią się znacząco wzorami okładek od poprzednich.
,,Cień burzowych chmur to z założenia miała być literatura uniwersalna, dla starszej młodzieży, z uwagi na pewne wątki drastyczne, więc taki dzie­więt­nast­olat­ek z powodzeniem może już przeczytać moją powieść, choćby po to, aby wiedzieć, że naprawdę tak kiedyś było. Bardzo chętnie po moje książki sięgają mężczyźni, zwłaszcza po Cienie przeszłości i Noc Perseidów, dlatego że tam bohaterami w większości są mężczyźni, a kobiety są drugoplanowe. Odbieram dużo sygnałów od panów, że to są interesujące powieści. Mam kilku czytelników płci męskiej, którzy kupują książki bezpośrednio ode mnie, z dedykacją. Wyczekują na te powieści i zawsze jest z ich strony pozytywny odzew oraz pytanie kiedy następna książka. Nie ukrywam, jest to bardzo sympatyczne. Przy czym panowie są bardziej powściągliwi w wyrażaniu emocji. ”
Masce literatury kobiecej zaprzecza również Hanna Greń, subiektywnie podkreślając, że taka klasyfikacja jest krzywdząca, ponieważ zwykle przywodzi na myśl romanse i słodkie historie, a te są dalekie od treści książek Pani Edyty.
Pisarka wyznała również, że zwraca uwagę na tytuły swoich powieści, by były adekwatne do treści oraz korespondowały z całością opowiadanej fikcyjnej historii. Wyjaśnia:
,,Miałam problem z ustaleniem tytułu powieści Noc Perseidów. Tekst był gotowy do druku, lecz nie miałam pomysłu na tytuł. I tak spacerując z mężem wieczorami, a to był sierpień, gorące noce, okres spadających gwiazd, pomyślałam – Noc spadających gwiazd, ale to tak pospolicie brzmi. Lepiej Noc Perseidów i tak już zostało. Potem w treści wystarczyło nawiązać w kilku miejscach do nich, żeby była spójna całość, i gotowe.”
Jedną ze spraw, na którą notabene Szymon J. Wróbel zwrócił uwagę, jest kontakt pisarza z czytelnikiem. Z uwagi na specyfikę tego zawodu, ci którzy decydują się go uprawiać, powinni mieć to na uwadze. Sama Pani Edyta przyznała, iż relacje tego typu są potrzebne:
,,Wychodzę z założenia, że jednak pisarz potrzebuje kontaktu z ludźmi, po pierwsze żeby wiedzieć czego czytelnicy oczekują, a drugiej strony kontakt ze światem zewnętrznym jest źródłem nowych pomysłów, bodźców potrzebnych do napisania kolejnej książki. Czasem wystarczy zasłyszane zdanie czy epizod, by zrodził się temat kolejnej powieści. (…) Bardzo często, gdy zobaczę kogoś na ulicy, w tramwaju, nie znam tego człowieka, ale spodoba mi się wygląd i od razu dorabiam do niego historię trzy pokolenia wstecz, osadzam go w mojej fabule i daję mu drugie życie. W Cieniach przeszłości (Wydawnictwo Replika, 2014) główny bohater męski, Adam Zachara ma swój pierwowzór na scenie muzycznej. Jest nim Tomasz Kłaptocz, współzałożyciel oraz były frontman zespołu Akurat, od 2009 roku wokalista zespołu Buldog. Podobnie w książce Cappuccino z cynamonem (Wydawnictwo Replika, 2015), jeden z męskich bohaterów fizycznie to jest chłopak, który mieszka w mojej wsi. Znamy się, parę razy rozmawialiśmy, on o tym nie wie, a z treści też ciężko byłoby mu się domyślić, tym bardziej że fikcyjna postać to łotr i przeciwieństwo tego pana. Po prostu jego fizyczność pasowała mi do mojego bohatera. Nie da się wszystkiego wymyślić od podstaw, nie przenoszę jednak historii z życia prywatnego do książek. Czasami zdarzy się drobna prywata, ale wtedy zmieniam kontekst. (…) Ukierunkowanie na samo pisanie, brak kontaktu z ludźmi moim zdaniem wypala szybko. Poza tym, takie spotkania autorskie dodają skrzydeł. Zawsze jakieś miłe słowo się usłyszy i sam fakt, że kogoś interesuje to co ja robię i o czym piszę, jest motywujący. To jest bardzo ważne.”
Mnie osobiście interesował początek drogi pisarskiej Pani Edyty. Skąd pomysł by pewnego dnia usiąść i napisać książkę. Ponieważ ilu pisarzy, tyle impulsów twórczych nie sposób było o to nie zapytać:
,,O tym, że będę pisać wiedziałam już jako dziecko. Zawsze fascynował mnie świat książek. Wtedy też podjęłam pierwsze próby literackie, ale cenzura lat nastoletnich skutecznie je zweryfikowała, w konsekwencji nie zachowało się nic z tych pierwszych tekstów. A szkoda. Do pisania przymierzałam się przez parę ładnych lat. Dwudziestolatce zabrakło cierpliwości, a pisanie wbrew pozorom dobrej zabawy, jest nudnym zajęciem. Czasami trzeba w klawiaturę uderzyć z milion razy, aby powstała powieść. Bardzo ważne jest też doświadczenie. To co się przeżyło lub zaobserwowało u innych okazuje się bardzo pomocne. Młody człowiek jest bardziej emocjonalny, patrzy na świat przez serce, do wielu rzeczy podchodzi z dużym zaangażowaniem uczuciowym, a w późniejszych dekadach to podejście staje się racjonalne. Nie wyobrażam sobie, by kobieta która nie urodziła dziecka w sposób wiarygodny oddała emocje, pisząc o porodzie. Ona może sobie to wyobrazić. W 2008 roku mieliśmy kryzys ekonomiczny, który sparaliżował gospodarkę, a ja straciłam wtedy pracę. Zmat­eria­lizo­wało­ mi się mnóstwo wolnego czasu, a ponieważ już wcześniej miałam na koncie jakieś próby literackie: coś zaczynałam ale nie kończyłam z braku wolnego czasu i cierpliwości, stwierdziłam, że może warto byłoby wrócić do pisania i potraktować to jako terapię w przerwach pomiędzy poszukiwaniem pracy. A może coś z tego wyjdzie? No i tak zaczęła się przygoda z pisaniem.”
Pani Edyta wyznała, że pisanie jest jak narkotyk, jest to pewnego rodzaju uzależnienie. Wciąż przychodzą jej do głowy nowe pomysły, a każdy z nich domaga się pierwszeństwa. Można to porównać do zjawiska samo­napę­dzaj­ącej­ się kuli śniegowej. Najtrudniej jest napisać pierwszy tekst, panuje nawet przeświadczenie, iż pierwszą powieść autor pisze dla siebie, by wyrzucić traumy z dzieciństwa. Pojawiają się również kryzysy, zwłaszcza w przerwach między kolejnymi powieściami, wynikające z braku mobilizacji lub wysoko postawionej poprzeczki przez autora, np. w sytuacji pozytywnych recenzji - obawa by kolejna książka nie okazała się gorsza. Pojawia się w tyle głowy lęk, że temu wyzwaniu się nie podoła. Poza tym pisząc sagę, autor zżywa się z bohaterami i trudno jest się z nimi rozstać. Sposobem na negatywne recenzje czy komentarze jest ich unikanie. Jeżeli czytelnikowi zależy na dotarciu do autorki ze swoją opinią i chce by takowa recenzja pojawiła się na blogu pisarki, może napisać do Pani Edyty.

Klaudia Wiercigroch-Woźniak

Komentarze (0)

Dziś, w ramach trwającego Tygodnia Bibliotek odwiedzili nas najmłodsi czytelnicy z Gminy Lipowa. Grupa sześciolatków wraz z opiekunami przyjechała do nas z Przedszkola w Lipowej. Okazją do spotkania były warsztaty poprowadzone przez laureatkę Orderu Uśmiechu, Panią Władysławę Klinowską ze Stowarzyszenia Na Rzecz Osób Niep­ełno­spra­wnyc­h Ziemi Żywieckiej. Pani Władysława przeczytała dzieciom swoje bajeczki: "Rudy kotek" oraz "Cztery pory roku". Po konkursie z nagrodami ze znajomości treści bajek, dzieci miały za zadanie zilustrować pory roku. Powstałe rysunki zostaną umieszczone w specjalnej książeczce, którą na pamiątkę każde dziecko otrzyma jeszcze przed zakończeniem roku:)😊
zdjecie 18.jpg
zdjecie 12.jpg
zdjecie 7.jpg
zdjecie 16.jpg

zdjecie 18.jpg zdjecie 18
jpg, 473 KiB, 1296x968
zdjecie 12.jpg zdjecie 12
jpg, 555 KiB, 1280x1280
zdjecie 7.jpg zdjecie 7
jpg, 455 KiB, 1296x968
zdjecie 16.jpg zdjecie 16
jpg, 525 KiB, 1296x968
Komentarze (0)
1
...
354 355 356 357 358 359 360
...
382
Placówki
Lipowa GBP
Plac Księdza Ferdynanda Sznajdrowicza 3
34-324 Lipowa

Biblioteka w Lipowej:

Poniedziałek : 8:oo - 16:oo

Wtorek : 8:oo - 16:oo

Środa : 8:oo - 16:oo

Czwartek : 8:00 - 16:oo

Piątek : 8:oo - 18:oo

Sobotnie dyżury zgodne z harmonogramem.

0
Leśna
ul. Świętego Michała Archanioła 131
34-300 Leśna

Filia w Leśnej:

Poniedziałek: 8:30 - 12:30

Wtorek: 7:30 - 11:30

Środa: 12:00 - 16:00

Czwartek: 8:30 - 12:30

Piątek: 14:00 - 18:00

0
Twardorzeczka
ul. Kryształowa 29
34-324 Twardorzeczka

Filia w Twardorzeczce:

Poniedziałek: 13:00 - 17:00

Wtorek: 12:00 - 16:00

Środa: 7:30-11:30

Czwartek: 13:00 - 17:00

Piątek: 9:30 - 13:30

Sobotnie dyżury zgodne z harmonogramem.

0
Forum biblioteki
  • Slither into Nostalgia: Rediscovering the Timeless Joy of Snake Game
    Remember the thrill of guiding a pixelated serpent, devouring digital delicacies, and growing longer with each bite? If that rings a bell, then you're already acquainted with the legendary Snake Game! But even if you're a newcomer to this retro revolution, prepare to be charmed by a game that's as addictive today as it was decades ago. • A Bite-Sized History: From Humble Beginnings to Global Phenomenon • The concept behind Snake Game is surprisingly ancient, predating even the earliest video game consoles. Variations of the game existed in arcades as early as the 1970s under names like Blockade and Worm. These early iterations laid the foundation for the Snake Game we know and love. • However, it was the inclusion of Snake Game on Nokia mobile phones in the late 1990s that truly catapulted it into the realm of global phenomenon. Suddenly, millions of people around the world had access to this simple yet captivating game right in their pockets. The Nokia version, often attributed to programmer Taneli Armanto, became a cultural touchstone, synonymous with the early days of mobile gaming. • The version of Snake Game we're highlighting, available at Snake Game, is a modern adaptation that captures the essence of the classic while being easily accessible on any device with a web browser. While pinpointing the exact developer behind this specific online version can be tricky, it's clear that the creators have a deep respect for the original and have strived to recreate its addictive gameplay. • Mastering the Slither: Essential Tips and Tricks • While the rules of Snake Game are easy to grasp, achieving a high score requires strategy and skill. Here are some tips to help you become a true snake charmer: • Plan Ahead: Don't just react to the immediate situation. Think several moves ahead to avoid trapping yourself. • Utilize the Edges: The walls can be your friends! Use them strategically to guide the snake and create safe pathways. • Conserve Space: Early in the game, when the snake is short, focus on creating open space in the playing field. This will give you more room to maneuver as the snake grows longer. • The Box Strategy: Try to guide the snake into creating a closed-off area. This limits your movement options but also guarantees that you can safely fill the entire area with the snake before needing to break out. This is an advanced technique! • Practice Makes Perfect: Like any game, the more you play, the better you'll become at anticipating the snake's movements and avoiding collisions. • Patience is Key: Don't rush your movements. A slow and steady approach is often more effective than frantic, jerky movements. • Of course, Snake Game isn't without its limitations. Its minimalist graphics and repetitive gameplay might not appeal to players who prefer more complex and visually stunning games. However, for those seeking a simple, addictive, and nostalgic gaming experience, Snake Game remains a timeless classic. • In Summary: A Timeless Classic Reimagined • Snake Game is more than just a game; it's a cultural icon. Its simple yet addictive gameplay, combined with its nostalgic appeal, has made it a beloved classic for generations. The readily accessible version at Snake Game allows anyone to experience the thrill of the slither, making it a perfect choice for both seasoned veterans and curious newcomers. • [Link]
    Odpowiedzi: 0, ost. zmiana: 04.11.2025 09:43
    ThomasRuybal   
    [awatar]
    ThomasRuybal
Przejdź do forum
jbbarczyk
basiablachut1616
emillka1
elusia1982
gosiarus2
rrycerzowa
wer.lojewska
wkankowski

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo