Absolutnie fantastyczna sprawa
Tytuł oryginalny: | Absolutely remarkable thing |
---|---|
Autor: | Hank Green |
Tłumacz: | Ewa Pater-Podgórna |
Wydawcy: | Wydawnictwo Bukowy Las (2021) Legimi (2021) |
ISBN: | 978-83-8074-321-2, 978-83-8074-322-9 |
Autotagi: | beletrystyka dokumenty elektroniczne druk e-booki książki powieści proza |
4.0
|
|
|
|
-
Sięgnęłam po tę książkę chyba tylko dlatego, że okładka przyciągnęła mój wzrok. Spodziewałam się po niej lekkiej i zabawnej obyczajówki w stylu ‘Beach Read” i w sumie coś na ten kształt dostałam. Jest tu jednak o wiele mniej wątku romantycznego (co jest plusem) a więcej wątków paranormalnych oraz krytycznego spojrzenia na dzisiejszy świat social-mediów ( co akurat było dla mnie dużym zaskoczeniem, zaraz obok faktu, że to pierwsza część większej serii a nie zamknięta historia). Poniekąd klimatem przypominała mi odrobinę serię o Ruby Redfort, jednak zdecydowanie dla tej książki targetem jest trochę starsza publika. • Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy główna bohaterka – April May trafia w środku nocy na gigantyczną rzeźbę, która pojawiła się znikąd w centrum Nowego Jorku. Dziewczyna w towarzystwie swojego kumpla postanawia nagrać zabawny filmik dokumentujący nową „ozdobę” miasta i wrzucić go do sieci. Na drugi dzień okazuje się, że przez te kilka godzin nagranie stało się viralem, a April jest pierwszą osobą, która wrzuciła materiał z monumentalnym gigantem, którego podobizny pojawiły się nagle także w innych częściach świata. Od tej pory życie dziewczyny i jej kumpla wywraca się do góry nogami, nie tylko z powodu ich nagłej sławy, ale także dlatego, że tak naprawdę nikt nie ma pojęcia czym są tajemnicze rzeźby oraz w jakim celu zostały ustawione w różnych zakątkach globu. • Przez historię płynie się szybko, jest lekka, choć widać, że autor starał się przemycić w niej głębszy przekaz jeśli chodzi o ślepe podążanie za „gwiazdami internetu’, które jest w dzisiejszych jest niestety na porządku dziennym. Historia nie wciągnęła mnie na tyle, by wyczekiwać kolejnej części cyklu, ale być może w przyszłości sięgnę po nie w ramach odskoczni do czegoś z lżejszej półki. 7/10