1968:
czasy nadchodzą nowe
Autorzy: | Ewa Winnicka Cezary Łazarewicz |
---|---|
Wydawca: | Wydawnictwo Agora (2018) |
Wydane w seriach: | Seria Lata Lata Lata - Agora |
ISBN: | 978-83-268-2613-9 |
Autotagi: | druk książki literatura faktu, eseje, publicystyka sprawozdania |
4.3
(3 głosy)
|
|
|
|
-
To już druga czytana przeze mnie pozycja z serii "Lat" proponowanej nam przez Agorę. Kilka miesięcy temu z wypiekami na twarzy zaczytywałam się w reportażach Magdaleny Grzebałkowskiej o dramatycznym roku 1945. Teraz przyszedł czas na 1968, który do tej pory jawił mi się jako jeden z wielu. • Pierwsze co trzeba podkreślić - to jest tylko i wyłącznie książka o jednym roku. Auorzy lawirują tu na przestrzeni kilku, a czasem nawet kilkunastu lat. I początkowo trochę mi to przeszkadzało, bo pomiędzy poszczególnymi rozdziałami występowały powtórzenia, zamiast chronologicznie iść do przodu znów się cofaliśmy i tak dalej. Z czasem jednak się przyzwyczaiłam i czerpałam z lektury sporo radości. • Rozbieżność pomiędzy tematami jest naprawdę szeroka. Mamy tu bowiem części poświęcone kulturze popularnej - Beatelsom i "Dziecku Rosemary" Polańskiemu, dramatycznym wydarzeniom znanym nam dziś już świetnie z historii takim jak zajścia na Uniwersytecie Warszawskim, potężne protesty w Paryżu, czy inwazja na Czechosłowację. Wreszcie, autorzy przybliżają nam również biografie osób, których niekoniecznie możemy kojarzyć. Bo czy znacie perypetie rodziny Ciborowskich? Albo mówi Wam coś imię i nazwisko Bohdan Baumritter? No właśnie! • Podtytuł książki to "Czasy nadchodzą nowe". I tak naprawdę dopiero na koniec lektury uzmysłowiłam sobie, że faktycznie każda z historii opowiedzianych w książce jest opisem wydarzeń, które - jak można to zauważyć z perspektywy lat - naprawdę zwiastowały ogromne zmiany w całych społeczeństwach. Właśnie to sprawia, że daję tej pozycji tak wysoką liczbę gwiazdek. Polecam Wam gorąco. Nie bójcie się tego, że książka dotyczy historii. Czyta się ją równie fenomenalnie jak reportaże o wydarzeniach bieżących. • Na dokładkę wspomnę jeszcze, że autorzy zadbali o szczegółowe kalendarium, okrasili książkę mnóstwem zdjęć, a do tego - podobnie jak w przypadku "1945" - tutaj również możemy przeczytać krótkie komunikaty prasowe z okresu.