Czerwony rynek:
na tropie handlarzy organów, złodziei kości, producentów krwi i porywaczy dzieci
Tytuł oryginalny: | Red market on the trail of the world's organ brokers, bone thieves, blood farmers, and child traffickers, |
---|---|
Autor: | Scott Carney |
Tłumacz: | Janusz Ochab |
Wydawca: | Wydawnictwo Czarne (2014-2016) |
Wydane w seriach: | Reportaż Reportaż - Wydawnictwo Czarne |
ISBN: | 978-83-7536-543-6, 978-83-8049-318-6 |
Autotagi: | druk książki sprawozdania |
3.9
(7 głosów)
|
|
|
|
-
Scott Carney odwiedza Kalkutę, gdzie pustoszone są groby w poszukiwaniu kości i całych szkieletów, które później do nauki wykorzystują studenci medycyny. Rozmawia z oszukanymi dawcami nerek. Odwiedza Cypr, gdzie prężnie działają kliniki pobierające komórki jajowe, by za odpowiednią opłatą spełnić marzenie o posiadaniu dzieci. Odwiedza ośrodki w Indiach, w których można wynająć kobiece łono, placówki specjalizujące się w zagranicznych adopcjach. Opisuje działalność "farm krwi" z których korzystają szpitale, skupując krew z niepewnego i nielegalnego źródła. • Spojrzenie na człowieka przez pryzmat towaru z przyczepioną metką niewątpliwie przeraża. Bardziej jednak wstrząsająca jest nierówność, niesprawiedliwość i żerowanie na ludzkiej niedoli, które rządzą czerwonym rynkiem. To właśnie bieda popycha mieszkańców Indii, by sprzedawali swoje nerki. Wynajęcie swojej macicy, czy sprzedaż komórek jajowych dla kobiet jest często jedynym sposobem na to, żeby utrzymać siebie i swoją rodzinę. Tę beznadziejną pozycję bez skrupułów wykorzystują ludzie którzy handlem "ludzkim towarem" się zajmują, dla których ludzkie organy są źródłem łatwego i dużego zarobku. • Carney w swojej książce nie tylko przedstawia przerażające fakty, ale również nie szczędzi słów potępienia dla procederu handlu ludzkimi organami czy dziećmi? Przy okazji "Czerwony rynek" stawia istotne pytanie. Czy handel organami powinien być legalny? Czy prawne regulacje i wynagrodzenie dla dawcy zaprzestałoby wyzysku ludzi najsłabszych i najbiedniejszych? Chyba żadna z odpowiedzi nie będzie dobra. Wydaje mi się, że nawet w przypadku prawnych regulacji handlem organami, nigdy system nie będzie do końca szczelny, i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie działał poza system, kosztem słabszych. • Jak zaznacza sam autor tematu nie wyczerpuje, a jedynie sygnalizuje problem, który istnieje i na który przymykamy oko. Chcąc nie chcąc wszyscy jesteśmy pacjentami i wszyscy jesteśmy uczestnikami czerwonego rynku. • Pytanie które musimy sobie postawić brzmi, czy chcąc uratować życie sobie lub naszym bliskim, chcąc zaadoptować dziecko ma dla nas znaczenie skąd pochodzi? Czy istotna jest cena jaką płacimy i komu ją płacimy? • Marta Ciulis-Pyznar