Wyniki wyszukiwania
1 - 1 / 1
Wiadomości: 6

Wiersze Agaty Linek zawarte w tym tomiku można nazwać lirycznym pamiętnikiem, bowiem ich treść bardzo mocno związana jest z życiem autorki, o czym świadczą motta wielu wierszy i dedykacje. Zawarte są tu obrazy dnia codziennego, wspomnienia, reakcje na polityczne konteksty, słowa wdzięczności dla osób, które wiele znaczyły w jej życiu, itp. Poetka próbuje świat wokół siebie zakląć w poezję, czy raczej zamknąć w poezji; ludzi, przeżycia, refleksje, uczucia utrwalić w formie poetyckiego obrazu, wynieść ponad codzienność, nadać im nieco wyższy sens.
Rodzina to najważniejszy temat tych wierszy. Rodzina tradycyjna, wiel­opok­olen­iowa­, która spotyka się przy wigilijnym stole, potrafi cieszyć się sobą i pamiętać o tych, co odeszli (Perspektywa). To piękna perspektywa, zwłaszcza w dzisiejszym zatomizowanym świecie, kiedy tradycyjna rodzina uległa de(kon)strukcji, a młode pokolenie, często z narcystyczną skazą, nie potrafi kultywować rodzinnych więzi i budować prawdziwych, głębokich związków. Autorka pisze wiersze dedykowane mamie, ojcu, babci, bo związki z nimi traktuje – jak się zdaje – nie tylko jako uczuciowe więzy, ale łącznik tradycji, uniwersalnych wartości, którym powinno się pozostać wierną: „do dziś lubimy grać / całą czwórką / zawsze zgodnie z zasadami / bo „Babcia by ci za to po łapach dała” (Tajemne moce).
„Wychowanie to ogromna odpo­wied­zial­ność­”, pisze Agata Linek w wierszu dedykowanym matce: „nauczyłaś mnie / że słońce wiatr i trawa są najcenniejsze / jakim skarbem jest rodzina / że wychowanie to ogromna odpo­wied­zial­ność­ / szacunku do każdego słowa / i człowieka” (Moja Konwalia). Rodzina jawi się w tych wierszach jako miejsce pierwszej i najważniejszej edukacji człowieka: edukacji do miłości, odpo­wied­zial­nośc­i, mądrości. Matka i ojciec odgrywają tu tradycyjne role. Matka uczy rzecz praktycznych i zachwytu światem, ojciec – wprowadza w arkana filozofii, kultury i domowej techniki, babcia – cnót kobiecych, zaufania, cierpliwości i dobrej kuchni. To bardzo tradycyjny świat i tradycyjne role. W poetyckim świecie Agaty Linek wszystko jest poukładane jak należy. Rzeczy znają swoje miejsce. Ludzie też. Wiadomo również, z czego składa się sukces
2 języki (jeśli policzysz ten z własnego podwórka)
½ szczypty umiejętności
3 kwarty kwalifikacji
2 szklanki wykształcenia
[…]
dodać
4 wiaderka chęci
5 łyżeczek organizacji
1/3 filiżanki odpo­wied­zial­nośc­i za własne decyzje
7 łyżek samodzielności
10 kg myślenia pers­pekt­ywis­tycz­nego z konsekwencjami w pakiecie” (Sukces)

I te wyliczanki byłyby nie do zniesienia dydaktyczne, gdyby autorka nie potrafiła zdystansować się do swojego przepisu i dowcipnie go spointować:
„zmieszać
zostawić do ostygnięcia
powtórzyć kilka razy dla utrwalenia
[…]
zapiec w piekarniku na rumiano
pamiętać że produkt często uczula”

Metafory kulinarne często pojawiają się tym tomiku. Dotyczą zarówno niemożności „strawienia” niepotrzebnych wspomnień (Soki trawienne), „zwarzenia” nadziei w ugotowanej kapuście (Możliwe), czy naleśników „zakrapianych miłością (A plus M podzielić przez W). Agata Linek lubi bowiem abstrakcyjne słowa ubierać w konkretne metafory: miłość zakłada tu słomkowy kapelusz i wyjeżdża na wakacje, szczęście wiesza się na żyrandolu, a radość łysieje. Wszystko tu zmierza do konkretu, ujarzmienia chaosu świata w matematycznej nieraz rzeczowości („jeden odmówiony lizak”, „jedna złotówka wrzucona więcej” – Kraina Czarów), układanej poetyckim liczydłem.
Skrytość, nieśmiałość uczuć, nied­opow­iedz­enia­, delikatne sugestie cechuję te wiersze, a rekwizyty przejmują ich znaczeniowy bagaż, jak w wierszu Nicość, gdzie kozaki personifikują relacje z kimś, kto odszedł, czy Styczeń, gdzie unicestwiane są kalendarze i zegary, by nie musieć już czekać na ostatnie spotkanie, skoro będzie ostatnie. Agata Linek ma świadomość, że czas zbliża nas do końca, nie da się go zatrzymać, choć ludzie łudzą się, albo nie chcą przyjąć tego faktu, by niczego nie zmieniać (Paraliż).
O uczuciach nie mówi się tu wprost, przemyca się je w kapturach, woalach słów. Podmiot liryczny chciałby schować się, zakryć, zatulić. Chce uczestniczyć w „czyimś” dobrym śnie, czuć czyjeś dłonie na swoim ciele, żywe, namacalne, a nie wyobrażone (Dłonie). Być z kimś w zwyczajnej codzienności i zwykłym życiu, którego rekwizytem są banalne kapcie, dzieci, starcza laska (Kocha się za nic). Nie ma tu wizji szaleńczych miłości, przeżyć wyrafinowanych, ucie­leśn­iają­cych­ wyjście „poza” – poezja daje wszak wielkie możliwości kreacyjne, uruchamiania nowych światów, otwiera wrota fantazji. Poezja Agaty Linek nasycona jest prostotą. Być może to ma sposób patrzenia na świat – z czułym dystansem, ale redukujący nadmiar i bogactwo do stwierdzania faktów, obieranie ze zbędnych obrazów i słów tego, co się czuje i co się widzi; chronienie swoich naji­ntym­niej­szyc­h doświadczeń i przeżyć przed cudzym okiem. Ta skrywana uczuciowość najwyraźniej pokazana została w wierszu Niedokonany, którego bohaterka dopiero w samotności pozwoliła sobie na płacz po śmierci najbliższego mężczyzny.
Agata Linek próbuje również zmierzyć się poetycko z dzisiejszym (politycznym) światem. Zadanie to niełatwe, bo można popaść w skrót myślowy, stereotyp, banał. Metafora błękitu i pomarańczy dla określania politycznej i mentalnej polaryzacji polskiego społeczeństwa, którą wykorzystuje autorka, tylko w części spełnia swoje zadanie. Przekazywane są nam zbyt jednoznaczne treści, bowiem wszyscy wiemy, że „podziurawiono nadzieję”, „umazano w błocie autorytety” (1990), „honor się zdewaluował (Aksjologia współczesna), jest „zbieranina i zgiełk pod krzyżem” (O 180 stopni), młodzi wybierają emigrację, a Orwell był wizjonerem. W tej niełatwej materii poetyckiej konfrontacji z polityczno-społeczna rzeczywistością Agata Linek czasem poetycko sobie nieźle radzi, kiedy pokazuje w ironiczno-groteskowym wymiarze nabór do Klubu Kołtunów, czy zauważa, że „sprawiedliwości kurs cały czas spada” (Aksjologia współczesna). Bo te wiersze nie są po to, jak sądzę, aby poetycką celnością trafić w rzeczywistość, świetną metaforą rozbroić ją, przekazać odkrywczą myśl, trafną i oryginalną refleksję, stworzyć poetycką wizję buntu. Te wiersze są po to, aby nadawać formę własnej niezgodzie na otaczający świat, przypomnieć, że jest / był inny system wartości, w którym wielu rzeczy robić „nie można” (Można).
Poezja Agaty Linek wydaje się być nakierowana na „macierzysty” krąg odbiorców. Jest lirycznym listem skierowanym do najbliższych – najważniejszego chyba kręgu czytelników, co potwierdza ostatni cykl zamieszczony w tomiku, pt. Aniały – czyli wspaniałe jak Anioły Anny, które autorka na swej drodze życia spotkała. Pięć Muz - pięć kobiet, które odegrały znaczącą rolę w życiu Poetki. Anioły-Stróże. Stróże wartości i stróże poezji.
W wierszach tych nie chodzi o zaskoczenie wyszukaną poetycką formą – ich dykcja poetycka oparta jest na prostocie; nie chodzi też o odkrywczość spostrzeżeń, czy trafność analiz świata, ale o ekspresją niezgody autorki na świat, w którym dominują obce jej wartości.
Z wierszy Agaty Linek wyłania się wizja świata pokazująca, że piękne jest to, co jest praktyczne, użyteczne, dobre, służy idei. Ale może też być piękne, wymyślone, wyrzeźbione słowem lub dłutem: „czujna śpiąca puma / może zaatakować wroga w każdej chwili / obronić polską spuściznę” (Bella). Zapytajmy, czym jest ów tytułowy szept tajemniczej pumy, która pojawia się tylko w jednym wierszu i znika potem z poetyckiego horyzontu? Coś obiecuje, czuwa i czatuje, broni i chroni. Jest i jej nie ma.

Gabriela Matuszek

Link    PW    Źródło
Napisano: 18.02.2017 21:12:28
 
1 - 1 / 1
Szukaj w wątku
Liusah

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo