Przed nowymi technologiami, które wdzierają się wszędzie nie uciekniemy. Ale mamy wszak wolną wolę i mozliwość wyboru -lub w moim odczuciu uzupełniania się obu opcji tej tradycyjnej papierowej i tej nowoczesnej elektronicznej.
Co do sprzedaży, czy pozbywania się książek papierowych ze zbyt małych mieszkań (też na to cierpię i nawet w łazience i przedpokoju mam regały na książki) – to dla mnie zbyt trudna sprawa. Nigdy nie sprzedaję, bo to tak jakbym zdradzała kogoś bliskiego, wolę przekazać komuś, kto z równą mojej miłości czułością, przygarnie książkę do sowjego domu na swoje półki. Poza tym ile to skarbów, wspomnień ukrytych marzeń i wzruszeń można ukryć wśród kart papierowych książek.