Dobra praca przeglądowa i świetne źródło punktów zaczepienia do dalszych studiów. Jedynie czas publikacji rodzi obawy co do aktualności, nie tylko przykładów działalności przestępczej -- za tymi nie sposób nadążyć w publikacjach książkowych, ale i regulacji prawnych opisywanych w tej książce. • Niemniej warta przeczytania, zwłaszcza jeśli kogoś na najnowsze anglojęzyczne wydawnictwa nie stać.

Książka dla niezbyt dociekliwych: wylicza funkcjonalności systemu Windows 2012 R2 ze szczególnym uwzględnieniem funkcjonalności wprowadzonych w tej wersji systemu -- koncentrując się na potencjalnych tematach egzaminacyjnych 70-411. Nie opisuje jednak zasad działania czy różnych kontekstów poszczególnych funkcjonalności a jedynie sposoby ich konfiguracji i to raczej na "ścieżce szczęścia". Tak więc może być pomocna dla osób przy­goto­wuja­cych­ się do tego egzaminu, jednak jeśli chcesz nauczyć się administracji systemem -- jest to pozycja zdecydowanie niew­ysta­rcza­jąca­.

Zawiera ciekawe stwierdzenia (nie wiem,czy fakty -- musiałbym zweryfikować w niezależnych źródłach), niemniej przegadana i mało usystematyzowana -- wraca wiele razy do tego samego wątku. • Taka struktura lepiej wbija w pamięć niektóre twierdzenia, ale utrudnia krytyczną ocenę tych twierdzeń. • Szkoda, że nie uźródłowiona (nie ma odwołań do konkretnych dokumentów).

Z mojego punktu widzenia książka dzieli się na dwie części: • Pierwsza opisuje jak uprawiać rośliny, żeby dobrze rosły oraz naturalne sposoby walki ze szkodnikami, takie jak spryskiwanie różnymi wywarami, czy wyłożenie ścieżek między grządkami gałęziami odstraszającymi ślimaki. Później następuje część znacznie mniej ciekawa czyli wyliczenie chorób przy czym przeciwdziałanie ogranicza się do sadzenia odmian odpornych, niezbyt gęsto.... i stosowania odpowiedniej chemii. Czyli niewiele wniosi do wiedzy kogoś, kto właśnie od chemii chce uciec, a w sumie niewiele ponad informację jaka być powinna na etykiecie poszczególnych "środków ochrony roślin". • Podsumowując: ksiażka warta przeczytania, choć nie cała gdyż dawkowanie "środków ochrony roślij" (świadoma ironia) lepiej brać bezpośrednio z zaleceń producenta niż z książki z końca zeszłego wieku (rok wydania: 1997).