Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
PO przeczytaniu opinii o ksiązce wychodzi jednak szkolny nawyk - poszukiwanie głównego bohatera (to raz), utożsamianie sie z bohaterem (to dwa). W odpowiedzi na pierwszy zarzut (dotyczący jednego, głównego bohatera) to postać, którą czytelnik musi stworzyć sam - chodzi o króla, który będzie najlepszym władcą (być może) wszystkich królestw, a cały przegląd nadajacych sie na niego bohaterów ma za zadanie ułożenie przez czytelnika jego modelu i (finalnie)rozwiązanie zagadki, kto się nim stanie. Drugi zarzut, dość trywialny i niezrozumiały, dotyczący potrzeby utożsamiania się z bohaterami. To co robią bohaterowie, świadczy o ich charakterze. Jeśli ktoś po czynach nie potrafi odczytać cech postaci, to powinien cofnąc się do prozy typu: "Marisa to osoba wrażliwa, kochajaca zwierzęta, lubiąca pomagać dzieciom w szkółce niedzielnej...itd". A "zaszufladkowanie" ksiązki do prozy fantasy mówi samo przez się.
-
Rewelacyjna książka. Jestem osobą, która na słowo "kryminał" reaguje raczej wysypką. Natomiast ta ksiązka jest zupełnym zaprzeczeniem mojej dotychczasowej opinii o kryminałach. Jest niepowtarzalna, a jej ekranizacja - zachwycajaca jedynie w produkcji Dania, Niemcy, Norwegia, Szwecja.
-
Zachęcona poprzednimi książkami tej autorki postanowiłam sięgnąć po cykl, polecany nawet przez New York Times. Bardzo zawiodłam się czytając tę książkę. Jest w niej chyba wszystko, a naprawdę nie ma nic.
-
Książka świetna pod względem bardzo składnej prozy. Napisana w sposób nietuzinkowy, bo i taki jest główny wątek. Jeśli zaś chodzi o styl opisów, to dla mnie są zbyt odważne, wulgarne i uwłaczające. Po jej przeczytaniu, nie mam ochoty na kolejne tomy. Natomiast zdecydowanie nie należy to romantycznej prozy, raczej jest erotykiem i to dość mocnym.
-
Cóż...Prawdę mówiąc spodziewałam się jednak dłuższej treści, bogatszej w opisy transformacji owego "kopciuszka", który został nim nazwany dopiero w ostatnich linijkach prozy. Książka owszem zawiera kilka bardzo gorących scen, działających na wyobraźnię, przy czym nie są one wulgarne. Poza wątkiem stricte intymnym, nie znalazłam w niej nic ciekawego. Polecam dla podwyższenia temperatury w chłodne wieczory.