Kazika się lubi albo "nie trawi" - ja należę do tych pierwszych i ciężko jest mi go oceniać obiektywnie. Niektórym artystom zarzuca się, że stoją w miejscu lub nie rozwijają się i chociaż niektórzy mówią, że im się znudził to robi cały czas progres w swojej twórczości której może nie widać z płyty na płytę ale widać ją na przestrzeni kilku płyt. Czy ktoś kto nie zna Kazika może zacząć od tej płyty ? - tak, zdecydowanie tak i może to być płyta od której zacznie interesować się nim ale jest jeden warunek: Nie może jej skreślić po pierwszym przesłuchaniu.

*****Kilka nowych wersji starych przebojów, które dały się powszechnie poznać zupełnie nowym, nieznającym ich słuchaczom plus kilka wersji oryginalnych - wszystkie po remasteringu. Wszystko to powoduje, że słuchając płyty czuje się jakiś młodszy, szczęśliwszy a syn, który nie znał wcześniej, większości utworów, wysiadając z auta przełącza mi na radio. " żebym sam nie słuchał" *****

wielkie rozczarowanie, niestety ale nie udało mi się przebrnąć więcej niż jeden raz. Być może to jest mój błąd bo czasami tak bywa, że za każdym razem jest lepiej ale czasami bywa też tak, że nie da całej płyty nawet raz przesłuchać

Jeśli musiałbym opisać ją jednym określeniem powiedziałbym, że jest to płyta INNA. Warto przesłuchać ale trzeba jej dać przynajmniej 3 szanse

Stary dobry Rychu Peja - nie wiem czy chcę jakiegokolwiek rozwoju wielkiego z jego strony. Czuć doświadczenie życiowe z tekstów, dzięki czemu jest to autentyczne ...to wystarczy. Nie jest to płyta, której można słuchać z małymi dziećmi bo bluzg leje się gęsto ale świadomy słuchacz wie, że to nie jest przerywnik ale forma podkreślenia przekazu.