Recenzje dla:
Ostatnie dni Władimira P./ Michael Honig
-
„Ostatnie dni Władimira P.” – a może właśnie tak? • Książka autorstwa Michaela Honiga to powieść satyryczna o Putinie, a właściwie o końcu jego życiowej drogi. Lektura ta nie bawi czytelnika, bo nie o to w niej chodzi. To fikcja literacka, imaginacja pełna absurdu, w której nie postać samego Putina odgrywa ważną rolę, a bohaterów znajdujących się wokół niego. Kluczową tu postacią jest niejaki Szeremietiew – pielęgniarz, który sprawuje opiekę nad zrujnowanym, przede wszystkim psychicznie despotą Władimirem. Władimir jest stary i ma demencję, bardzo często zdarza mu się widzieć coś czego nie ma, rozmawiać z niewidzialnymi postaciami, bo przecież w tym momencie już go nawet nikt nie odwiedza w jego daczy. Funkcjonuje wyłącznie dzięki ludziom zatrudnionym z zewnątrz. Są tu ogrodnicy, gospodyni, pokojówki, ochroniarze, kierowcy itd. Ale czy to wszystko ma sens? Wśród tych wszystkich skorumpowanych współtowarzyszy przychodzi funkcjonować uczciwemu Szeremietiewowi. Człowiekowi, który nigdy od nikogo nie wziął nawet ziarnka zboża ponad to, co mu się należało. Grzeszy uczciwością i pokorą, ale też jest ślepy na wszelką nieuczciwość. W zasadzie to wyłącznie w jego rękach leży los Władimira. Wszyscy tutaj szukają okazji do oszustwa, tylko nie pielęgniarz. W końcu jednak szala goryczy się przelewa i nawet Szeremietiew zaczyna tracić cierpliwość oraz siły wobec zagrywek swego pacjenta. Ostatecznie decyduje się na wykorzystanie możliwości zdobycia bogactwa, które daje mu opieka nad byłym prezydentem, ale przez to z czasem traci niemal wszystko – dobre imię, szacunek do samego siebie i swoich ideałów. Pod wpływem nagłego impulsu dokonuje rzeczy nie do końca nieprawdopodobnej, ale przynoszącej pewien rodzaj oczyszczenia… • Zupełnie nieśmieszny scenariusz jaki stworzył Honig w swej głowie, choć jest satyrą, zwyczajnym wymysłem, jest jednym z wielu możliwych i to wcale niezbyt mocno „odklejonym” od rzeczywistości. I to w rezultacie jest coś, co mnie tak naprawdę przeraziło w tej książce. Przekonajcie się najlepiej sami. Polecam.