• Jako wielbiciel Akunina mogę sobie pokręcić nosem nad którąś z jego powieści, bo wielbicielem być i tak nie przestanę. A powód jest - jego tytuł to "Pelagia i biały buldog". • Wątek kryminalny mocny, rozpoczęty od dziwacznych zabójstw... psów. A potem robi się straszniej. Watek jak zwykle ukryty pod warstwą obyczajowo-historyczno-filozoficzną. Tym razem warstwa jest tak gruba, że aż miejscami nie do zniesienia. Włodyka Mitrofaniusz - obecny. Tajna agentka, siostra Pelagia - obecna. I to jest najważniejsze. • Ale powieść, miejscami lekko eksperymentalna w formie, raczej do w pełni udanych nie należy.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo