• Po kilku latach tułaczego życia w Stanach Jane Marsh wraca do Szkocji. Pragnie odwiedzić babcię, poczuć się jeszcze raz jak w szczęśliwym dzieciństwie, a przede wszystkim spotkać ukochanego kuzyna. Sama wydaje się trochę nieporadna i niewierząca we własne siły, ale jest obdarzona trzeźwym zmysłem obserwacji. Dzięki temu niewiele umyka jej uwadze i szybko przekonuje się, że jej wyobrażenia o kuzynie znacznie odbiegają od jego rzeczywistego charakteru. • Jest tu rodzinna posiadłość, malowniczo położona. I jest… szczęśliwe zakończenie – jak to u Rosamunde Pilcher. • Przeczytałam „Ostatnie dni lata” z przyjemnością.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo