• Po ponad 70 latach od ukazania się kultowych już książek "Kubuś Puchatek" oraz "Chatka Puchatka" oddana w ręce czytelników została całkowicie nowa historia. Wydawać by się mogło, że postacie ze Stumilowego Lasu zostały już schowane do szuflady, bo w czasach, gdy Kubuś wraz z zPrzyjaciółmi wygląda do nas z ekranu telewizora bądź z gier komputerowych, papierowe i tradycyjne postaci nie będą sprawiać radości. A jednak... Powrót do Stumilowego Lasu jest słodko-gorzki, jak zwykle bywają powroty. Do rodzinnego domu, do przyjaciół, powroty do przeszłości. • Zanurzamy się w historię Kubusia jak byśmy wchodzili do znanego nam z dzieciństwa stawu. Znów czujemy dreszczyk emocji, wzruszenie ściska za gardło gdy przypominamy sobie najwspanialsze chwile z tego zakątka. A jednak jesteśmy już dorośli i widzimy inaczej rzeczy niż dawniej. • "Powrót do Stumilowego Lasu" ma w sobie urok dawnej powieści, jednak gdzieś coś zgrzyta. Ciężko powiedzieć, czy to autorowi książki nie do kińca udało się oddać ducha Bohaterów, czy też tłumaczenie Michała Rusinka nie jest tak płynne jak bywało Ireny Tuwim, jednak wciąż czegoś brakuje. Z drugiej strony, może to i dobrze, że David Benedictus nie kopieował Milne'a. W końcu podreślone na pierwszej stornie jest "David Benedictus w duchu opowieści A.A. Milne'a..."

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo