Recenzje dla:
Korowód królów/ Morgan Rice
-
W świecie Kręgu. • W końcu nadszedł czas na poznanie dalszych losów bohaterów sagi „Kręg Czarnoksiężnika”. Po rewelacyjnej pierwszej części, pełnej magii, charyzmy i intryg, mamy szansę przekonać się czy druga część utrzyma poziom swojej poprzedniczki, czy nie dopadnie jej klątwa „drugiego tomu”, czy autorka podoła wymaganiom, jakie postawili sobie czytelnicy. Kto jest już po lekturze z łatwością odpowie na te pytania, kto jeszcze nie sięgnął po tę książkę, mam nadzieję, że po przeczytaniu recenzji nie będzie miał już żadnych wątpliwości. •
„Wszyscy wydają się wieczni, a są ulotni jak chwila. Nic na tym świecie, ani ty, ani ja, nie powstrzyma tego biegu. To tylko parada marionetek, za którym sznurki pociąga przeznaczenie. Korowód królów.” •
• Thor po przerwaniu, w dość odważny sposób, biesiady zostaje wtrącony do lochu. Podejrzenia, co do zamachu na życie króla MacGilla padają właśnie na niego. Lecz on tylko chciał pomóc, ujrzał we śnie śmierć króla i chciał temu ze wszystkich sił zapobiec. Niestety nie udaje mu się uchronić króla, który zostaje zamordowany w swej własnej komnacie. Thorowi jednak udaje się uciec z lochów i ostatecznie zostaje oczyszczony z wszystkich zarzutów. Teraz musi odzyskać zaufanie Gwendolyn, dowiedzieć się kto zabił króla i jak najlepiej przygotować się do Rytuału Stu Dni, rytuału który sprawi, że stanie się mężczyzną i przybliży go do poznania tajemnicy swojego przeznaczenia. Czy uda mu się wrócić żywym z wyspy strzeżonej przez smoka? Czy zdobędzie miłość Gwendolyn? Czy zabójca króla MacGilla zostanie pojmany? • Ta część, jak i poprzednia, zostawia czytelnika z wielkim niedosytem. Jednak tak to jest w przypadku całych sag. Każda kolejna część odpowiada na pytania poprzedniej, lecz nieuniknione są nowe pytania i zagadki, których rozwiązanie poznamy dopiero w następnych częściach. Sagę „Kręgu Czarnoksiężnika” pokochałam od pierwszej strony i nie zmieniam zdania, że jest to jedna z najlepszych sag fantasy jakie miałam okazję przeczytać. Ba! Jestem pewna, że jest to jedna z najlepszych sag jakie do tej pory powstały. • „Korowód Królów” trzyma poziom swojej poprzedniczki, a co za tym idzie, nie dopadła go klątwa „drugiego tomu”, której autorzy tak się strzegą. Niestety coraz więcej sag zaczyna się znakomicie, po czym przychodzi wielkie rozczarowanie, gdy drugie i kolejne części są o wiele słabsze od debiutu. Na szczęście w przypadku sagi „Kręgu Czarnoksiężnika” tak się nie stało i mam nadzieję, że się nie stanie. Choć to dopiero druga część, a przed nami jeszcze jest ich ponad tuzin. • Narracja w książce jest trzecioosobowa. Choć są przeskoki z bohatera do bohatera, to jest to tak płynnie i idealnie zrobione, że nie odczuwamy nagłych zmian akcji. Możemy poznać dokładnie myśli, emocje każdego z bohaterów, a są oni przeróżni pod każdym względem. Nie oznacza to, że książka jest chaotyczna a bohaterowie płytcy, wręcz przeciwnie. Tak barwnych i dobrze wykreowanych bohaterów rzadko kiedy się spotyka w literaturze fantasy. Autorka z wielką precyzją i dokładnością zagłębiła się w postacie, dzięki czemu każdy czytelnik odnajdzie swojego faworyta. Bohaterowie dojrzewają, dorastają i widać w nich zmiany. Nie mamy powtórzenia z poprzedniej części, jest ciągła dynamiczność postaci. • Książka jest przesycona emocjami, i pozytywnymi, i negatywnymi. Znajdziemy tutaj różne cechy charakteru, różne osobowości. Intrygi, tajemnice, miłość, dążenie do celu, prawda, szczerość, przyjaźń, rywalizacja, honor – mamy tutaj wszystko czego potrzeba w dobrej powieści i nie jest to zbytnio przesadzone. Jestem pewna, że każdy czytelnik odnajdzie się w tej powieści, i nie musi być to fan fantasy. Książka jest dla każdego, młodego czy starszego, bo pokazuje prawdę jaka wokół realnego życia może się dziać. No bo, czy nie ma we współczesny świecie intryg, manipulacji? Czy istnieją ludzie honorowi i pełni odwagi? Myślę, że na oby dwa te pytania odpowiedź jest pozytywna. Szczerze polecam tę część, jak i poprzednią.