• Książkę pt. “Wyjść z mroku” autorstwa Anne Stuart czytałam jeszcze w gimnazjum. Wynikło to z takiej trochę absurdalnej sytuacji. Wybrałam się z moją przyjaciółką do biblioteki szkolnej. Niestety, wybór był dość skąpy, a część z pozycji tam dostępnych już przeczytałyśmy. Przeszukiwałyśmy półki w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego tytułu z równie ciekawym opisem. W końcu moja przyjaciółka zdecydowała się na “Wyjść z mroku”, a ja na “Trzęsawisko”. Po weekendzie pierwsze słowa jakie do siebie wypowiedziałyśmy brzmiały “Musisz koniecznie to przeczytać”. I tak nadeszła chwila, gdy miałam okazję po raz pierwszy przeczytać książkę pani Stuart. I już na początku mogę z czystym sumieniem napisać, że nie żałuję tego, że wtedy ją posłuchałam.. Jej książkowe rady zawsze były trafne :D • Książka rozpoczyna się od wstępu, w którym pierwsze skrzypce gra Kuba Rozpruwacz. I tutaj w mojej głowie od razu pojawiła się myśl co on tam robi? Ale doszłam do wniosku, że w końcu jest to kryminał z wątkami romantycznymi, więc nie ma się co dziwić. Raczej nie miałam wtedy ochoty czytać o jakiejś masakrze opisanej w 16 rozdziałach, ale nie przerwałam lektury. I już niedługo okazało się, że bardzo dobrze zrobiłam. • Główną bohaterką jest Lizzie Stride - kelnerka i artystka tworząca różnego rodzaju maski. Jej życie nie jest wesołe i kolorowe, ale jakoś sobie ze wszystkim radzi i żyje dość spokojnie. Jednak wszystko się zmienia, gdy Rozpruwacz z Vennice zaczyna zabijać, a na twarzach swoich ofiar zostawia maski wykonane przez nią. Co to ma dla niej znaczyć? Czy morderca upatrzył ją sobie jako ofiarę? A może pała do niej jakimś chorym uczuciem? Policja nie ma pojęcia co o tym sądzić, a Rozpruwacz budzi coraz większy strach. Lizzie żyje w nieustającym napięciu, w każdej chwili oczekując, że u drzwi jej mieszkania pojawi się ON. Mimo to nadal ma nadzieję, że morderca nie wie kim ona jest i gdzie ją może znaleźć. Niestety, nadzieja ta ulatnia po się po ukazaniu pewnego artykułu napisanego przez znanego dziennikarza J. R. Damiena. Mężczyzna jest tak “miły”, że w swojej publikacji umieszcza informacje niezbędne do tego, aby każdy mógł spokojnie wydedukować kim jest i czym na co dzień się zajmuje Lizzie. Kobieta jest coraz bardziej przerażona, jednak nie zamierza zostawić tak tej sprawy i udaje się do jego mieszkania. Tam dowiaduje się o strasznej hipotezie, która ma swoje początki na wiele lat przed ich narodzinami. • Czy panna Stride może ulec wzajemnemu przyciąganiu i pokochać kogoś kto wydał ją w ręce szaleńca? Czy powinna zaufać temu dziwnemu mężczyźnie? Czy nie jest dziwny fakt, że zwykły dziennikarz wie więcej niż policja? Wytłumaczeniem może być fakt, że skrupulatnie zbiera informacje na temat zbrodni i ma dostęp do policyjnych akt, lecz jak wytłumaczyć to , że Damien wie o nowych zabójstwach szybciej niż stróże prawa? To jest wręcz niewytłumaczalne. Chyba, że ich historia rzeczywiście zaczęła się dużo wcześniej… Lecz, czy możliwe jest, że dziewczyna jest tą samą Lizzie Stride, która wiele lat wcześniej była jedną z ofiar Kuby Rozpruwacza? Czy poza imieniem i nazwiskiem kobiety łączy coś jeszcze? Coś, co przetrwało wieki, aby nagle wyjść na jaw i pochłonąć dusze tych, którzy wmieszali się w ponadczasowy wyścig z mordercą? • Książka naprawdę mi się spodobała. Autorka bardzo dobrze wprowadza czytelnika w fabułę. Bohaterowie są przemyślani i ciekawie wykreowani. W książkach o zabarwieniu romantycznym często pisarze skupiają się tylko na głównej parze bohaterów. Tutaj natomiast jest całkiem inaczej. Anne Stuart świetnie wykreowała całe grono bohaterów, dzięki, którym akcja nabiera tempa i nie zwalnia, aż do ostatniej strony. • Akcja jest wartka i nie powiewa nudą. Wydarzenia rozgrywają się bardzo szybko, jednak nie na tyle, by się zgubić. Widać, że akcja nie jest na siłę rozciągana, lecz kolejne zdarzenia są starannie przemyślane i wszystko stanowi spójną całość. W książce nie ma ani jednej sceny oderwanej od fabuły, o której czytelnik pomyślałby “A po co, to tu jest? Przecież to nie ma żadnego związku”. • Tę książkę polecam wszystkim tym, którzy lubią jak coś się dzieje i nie mają słabych nerwów. Na pewno jest to pozycja dla osób, które uwielbiają niebanalne historie kryminalne i nie znoszą schematów. Książka niesamowicie mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać. Sądzę, że jeśli sięgniecie po tą opowieść, to także zostaniecie schwytani w sidła Kuby Rozpruwacza i tajemnicy, która przetrwała wieki. Dodatkowym plusem jest to, iż jest to mało znana pozycja i nikt nie zaspojleruje wam jej zakończenia ;)

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo