• Bardzo mi się podobało. Jak czytałam to miałam wrażenie, że to jest książka o którą tak długo prosiłam i nie mogłam się doprosić i jej wyszukać. • Brudnej. Spoconej. Walczącej nie tylko sprytem, ale o mocnych pięściach i odwadze ich użycia. Więzienie. Zadanie. Dziecko. Ujarzmienie. • I włosy, które trzeba było ściąć. I podarte ubrania, męskie stroje. • Było fantastycznie gorąco. Fakt, czytałam kiedy było bardzo gorąco, ale ten klimat, żar Meksyku można było odczuć między słowami. • Graciela upiorna jak na dziecko w jej sytuacji i wieku przystało, fantastyczna. Z takim wychowaniem i charakterem nie mogła robić nic innego, niż walczyć. Narastanie odwagi, frustracji i bólu. Mieszanka wybuchowa. I wykrzykiwana nienawiść. Modlitwy o śmierć dla Jenny. • Nie raz uśmiałam się z rozmów Jenny z Gracielą. • Za dużo krwi, strzałów i ran, przechodzenia dziecka z rąk do rąk? Być może. Ale to jedna z tych książek, w których mi to nie przeszkadzało. Całość trzymała się całkiem nieźle i niczego więcej nie oczekiwałam. • To był mój pierwszy kontakt z Maggie Osborne, ale mam nadzieję, że nie ostatni. • Coś mi się wydaje, że ten Dziki Zachód wcale nie jest taki straszny

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo