Recenzje dla:
Śnieżynki/ Małgorzata Fabianowska
-
Monika i Mateusz od wielu lat starają się o dziecko, niestety bezskutecznie, upragnione dwie kreski na teście nie chcą się pojawić. Dla Dagmary zawsze liczyła się jej muzyczna kariera, gdy pojawia się możliwość przerwy w karierze Daga postanawia to wykorzystać i postarać się o dziecko, jednak nic nie przychodzi od tak, na zawołanie, o czym kobieta szybko się przekona. Pewnej nocy losy Moniki, Mateusza, Dagmary i jej męża - Igora splatają się, co więcej połączy ich przyjaźń, bardzo ważna w trudnych chwilach, na tym jednak ta historia się nie kończy... • Nie wiem co powiedzieć! Jestem w szoku, ogromnym szoku! Wydawało mi się, że "Córeczka" była fenomenem, bo była, tyle tylko, że teraz mam problem, bo jakim słowem określić książkę, która była jeszcze lepsza? Tak, "Śnieżynki", o ile to tylko możliwe okazały się być jeszcze lepsze od "Córeczki", sama jestem w szoku, bo nie sądziłam, że można stworzyć jeszcze lepszą powieść! • Zacznę od tego, że autorka jest wspaniałą obserwatorką, różnice między postaciami i ich zachowania są świetnie uwidocznione. Do tego wszelkie starania o dziecko, niepewność i nadzieja, są równie świetnie opisane, tak, że wszystkie uczucia bohaterów można poczuć całym sobą, wszystko przeżywałam wraz z bohaterami, a moje emocje towarzyszące czytaniu "Śnieżynek" są nie do opisania! Czytaniu towarzyszy cała gama emocji, dlatego też nie można się od niej oderwać! Sama mimo, iż miałam kilka innych rzeczy do zrobienia, całkowicie się poddałam i zatonęłam w lekturze! • Liliana Fabisińska kolejny już raz poruszyła niełatwy temat, a mianowicie in vitro, wydawać by się mogło, że takich książek nie brakuje, ta jest jednak wyjątkowa. Autorka pokazuje nam obraz dwóch rodzin, jednej bardzo religijnej, w której in vitro mimo wieloletnich starań o dziecko jest pomijane w rozważaniach i drugą, w której in vitro jak najbardziej wchodzi w grę. Autorka przybliża nam to wszystko, ale nie od strony medycznej, ale od strony widzianej przez zwykłych ludzi. • "Śnieżynki" to książka wyjątkowa, nie znajdziemy tu banalnych rozwiązań. Niejednokrotnie książka wbiła mnie w fotel, o czym dowiecie się sami. Pełna akcji, która toczy się dość powoli, jednocześnie sprawiając, że jeszcze szybciej chce się poznawać kolejne rozdziały. Czyta się niesamowicie szybko, książka ta całkowicie mnie pochłonęła i sprawiła, że już teraz nie mogę się doczekać kolejnych powieści Pani Fabisińskiej, a jestem wprost przekonana, że autorka ta jeszcze nie raz może zaskoczyć. • "Śnieżynki" należą do grupy tych książek, o których się nie zapomina, które wbijają się w pamięć i już nigdy jej nie opuszczają, Książka ta, jest chyba najlepszą, jaką przeczytałam w tym roku, jestem zachwycona tym w jaki sposób autorka wykreowała bohaterów i poprowadziła fabułę. Nie jest to jakaś zwykła historia, a wyjątkowa, którą każdy przeczytać powinien. Autorka nie boi się trudnych tematów, co już drugi raz z sukcesem pokazała, zarówno "Córeczka", jak i "Śnieżynki" poruszają niełatwe kwestie, ale autorka nie opisuje ich fachowym, medycznym językiem, lecz prostym i ciekawym, dzięki któremu książki czyta się w mgnieniu oka. • Wspomnę jeszcze o kreacji bohaterów, które są bardzo dopracowane, tak jak wspomniałam autorka świetnie ukazała zachowania i różnice bohaterów, a postacie to zwykli ludzie, z którymi można się utożsamić. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, wraz z nimi cieszyłam się, czy też smuciłam. • Jak zwykle przy książkach Wydawnictwa Filia, po prostu muszę wspomnieć o okładce, która jak zwykle jest piękna! Jest ona piękna w swej prostocie. Dodatkowo okładka nie są zwyczajna, bo nawiązuje do treści książki. • "Śnieżynki" bardzo serdecznie Wam polecam, to książka pełna mądrości, wzruszeń, smutków, nadziei, które aż biją od tej powieści. Jak widzicie, skupiłam się tylko na plusach. Dlaczego? Ponieważ żadnych minusów nie zauważyłam. Mam nadzieję, że nie macie wątpliwości i sięgniecie po "Śnieżynki", zapewniam, naprawdę warto!