• Młoda tatuażystka podczas przerwy na konwencie tatuaży znajduje w śmietniku rozczłonkowane ciało. Policja z czasem odkrywa, że morderca wyciął fragment skóry swojej ofiary, na której znajdował się tatuaż. Brzmi mrocznie i intrygująco, prawda? • "Łowca tatuaży", bo o tej książce dzisiaj chciałam wam powiedzieć, okazała się być niesamowicie wciągającą lekturą, choć muszę przyznać, że odczuwam lekki niedosyt po jej przeczytaniu. Sam pomysł z zawarciem motywu tatuażu był moim zdaniem świetny i widać, że autorka poświęciła dużo czasu, aby jak najlepiej oddać charakter świata tatuażystów. Sam morderca również był świetnie wykreowany - autorce udało się przedstawić go w sposób mrożący krew w żyłach. Nie zdradza od razu, kto zabija i jaki jest jego cel. Wszystkiego dowiadujemy się z czasem. • Ciekawe było też przedstawienie historii z perspektywy świadka, czyli naszej głośnej bohaterki oraz policji, czyli młodego śledczego, który musi zdecydować, czy będzie kierował się swoim wewnętrznym kodeksem, czy jednak najważniejsze okażą się statystyki. Jak mówiłam, odczuwam lekki niedosyt, jednak widziałam, że prawdopodobnie ukaże się jakaś kontynuacja, więc kto wie, co będzie dalej.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo