• „Powolne spalanie” to kolejna powieść Pauli Hawkings czyli autorki „Dziewczyny w pociągu” i „Zapisane w wodzie”. Te dwie powieści były według mnie napisane dosyć równo - spoko, wciągająca akcja i lekko naciągane zakończenie, czyli typowy domestic noir – który może i mną nie zawojował, ale było przyjemnie. Może dlatego, spodziewałam się co najmniej tego samego od kolejnej pozycji tej autorki. Tym razem mam jednak wrażenie, że coś nie zagrało. Nie do końca umiem to nazwać, bo mimo, ciekawych pomysłów i ważnych wątków (poruszenie tematu odmienności, chorób, upośledzenia, ciężkich relacji rodzinnych) całość wydała się mdła i niezbyt ciekawa. Nawet zakończenie było napisane jakby na jednym wdechu, bez emocji i bez zaskoczenia. Może po prostu bardziej spodziewałam się typowego thrilleru, a jednocześnie nie było tu dostatecznie dużo spójności czy realizmy by potraktować tę powieść bardziej ambitnie. 7/10. • Fabuła: Na jednej z łodzi mieszkalnej zostają znalezione zwłoki młodego mężczyzny. To zdarzenie łączy ze sobą trzy nieznajome kobiety – Laurę, która wpadła do chłopaka na niez­obow­iązu­jącą­ znajomość, Carli – ciotki zabitego, która od tragedii sprzed lat wydawała się nie utrzymywać kontaktów z siostrzeńcem, oraz Miriam – sąsiadki denata, która odnalazła ciało i zdaje się ona wiedzieć więcej niż początkowo mówi policji.
  • W miarę dobra książka, której wyraźną cechą jest to, że wszyscy bohaterowie są okropni i ciężko komuś kibicowac
  • Jeden z tych thrillerów, które lekko się czyta. Jak dla mnie książka do poduszki, ale ciężko się od niej było oderwać, żeby się położyć, bo ciekawiło co się wydarzy na kolejnej stronie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo