• Młodszy brat potrafi być na co dzień prawdziwym utrapieniem. A co dopiero, gdy dziwnym trafem przenosi się do powstańczej Warszawy. I najgorsze, że jego to wcale nie dziwi. • Mikołaj ochoczo przyłącza się do powstańców, a Wojtek musi go szukać, by bezpiecznie doholować do domu. Bo co powiedzą rodzice, jak przyjadą z wakacji? • Jedynym plusem całej sytuacji jest możliwość powrotu do bezpiecznej współczesności. Pod warunkiem, że dotrze się szczęśliwie do włazu na Placu Napoleona. • Pierwszego dnia Wojtek w chwili próby wieje, gdzie pieprz rośnie. Ale kolejnego wraca i… już zostaje. Najpierw nie może się nadziwić naiwności powstańców (skąd ten cały entuzjazm?), tym bardziej, że on zna ciąg dalszy. Ale oni nie. A może czują, jak to się skończy, ale mimo to nie rezygnują. Walczą do ostatka. • Książka wciąga od pierwszych stron. Gdy po nią sięgałam, zastanawiałam się, jaką autorka wymyśliła fabułę i czy to nie będzie trywialne czy zbyt wydumane. Ale nie, Monika Kowaleczko-Szumowska dokonała wielkiej rzeczy. Los fikcyjnych postaci wplotła w znaną nam historię tak umiejętnie, że nawet nie widać szwów łączenia. Jest to naprawdę świetna, porywająca powieść. Adresowana do młodzieży, ale i dorosłego porwie wir akcji. Jeśli ktoś wciąż myśli, że historia jest nudna, niech sięgnie po "Galop’44". • Polecam!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo