• Bez zbędnego gadania - ta seria to moje bezwarunkowe guilty pleasure. I do tego w sumie wcale nie guilty! 🖤 Gdyby powstało 10 kolejnych części pewnie czytałabym wszystkie w ciemno. Niestety są tylko dwie, ale i tak to wystarczyło, żebym super się przy nich bawiła. Tak na prawdę do tegorocznego podsumowania doliczam tylko „Świątynię” bo „Zmorojewo” czytałam po raz pierwszy jakieś dwa lata temu i już wtedy skradło mi serce. Pierwsza część opowiada o Tytusie Grójeckim - nastolatku, który podczas wakacji u dziadków poznaje rodzinne sekrety wiążące się z tajemnicami lasu pełnego słowiańskich demonów oraz postaci znanych nam z polskich legend. Druga - to historia pisana z perspektywy przyjaciółki Tytusa - Anki, która razem z nim musi stawić czoła potwornej sile, której udało się przedrzeć do naszego świata, a co gorsze, znalazła już ona wielu swoich popleczników i wyznawców. • Całość to wciągająca mroczna przygodówka, która łączy elementy książek czytanych przeze mnie „za nastolatka” z lekkim vibem horroru. Czyli wszystko, czego potrzebuje do czytelniczego szczęścia 🖤
  • Jestem zawiedziony. Intryga niezła i niestety nic poza tym. Nuda, klimat powieści dla małoletniej młodzieży. Główni bohaterowie nijacy a ci źli jakoś nie budzili mojego strachu. Nie polecam. 3

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo