• Nie wiem, dlaczego wszyscy czytelnicy tego zbioru esejów łudzą się, że uzyskają jakąś niesamowitą odpowiedź na pytanie „Co robić przed końcem świata”? A co rzeczywiście robić należy? Może zwyczajnie żyć jak dotąd? Przecież tak naprawdę koniec może nadejść w każdej chwili. Gdy stanie się on faktem za pięć sekund, czy w tym oka mgnieniu zdołam cokolwiek zrobić innego niż do tej pory? Raczej nie… I tak dywagować na ten temat można by godzinami. • Godzinami też Stawiszyński na kartach swej publikacji rozwodzi się na przeróżne tematy. Jedne są bardziej intrygujące, inne zaś mniej. Przynajmniej z mojego puntu widzenia. Niektóre nawet wydają mi się do granic możliwości absurdalne – te o płaskoziemcach, reptilianach itd. Trudno jest się jednak z wieloma teoriami poruszonymi przez krytycznego filozofa nie zgodzić. Żyjemy w wielkim pędzie, jesteśmy przytłaczani informacjami z mediów społ­eczn­ości­owyc­h, często zawierzamy wszystkiemu co publikowane jest w internecie… Mieliśmy funkcjonować w globalnej wspólnocie, tymczasem w większości raczej zamykamy się w swych szklanych bańkach, alienujemy przed innymi. Obawiamy się tak naprawdę wszystkiego: śmiercionośnych chorób o zasięgu globalnym, katastrof klimatycznych, wybuchu wojny nuklearnej… Pytanie brzmi: jak funkcjonując w takim świecie zachować dystans, myśleć racjonalnie, sensownie analizować, wysnuwać obiektywne wnioski? Z naszym światem chyba rzeczywiście jest coś nie tak i o tym w fascynujących szczegółach opowiada właśnie Stawiszyński, jednocześnie odważnie i bez jakichkolwiek złudzeń spoglądając, co by nie powiedzieć, w dość niepewną przyszłość. Polecam lekturę, jak i audycje radiowe.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo