• Male licho 📖 • Genialnie napisana powieścio-baśń dla małych i dużych, dla starszych i młodszych, dla nerwusów i tych, co mają stoicką cierpliwość w sobie. I, jak dodano na okładce, dla każdego w różnych rozmiarach 🤭 • A jest to opowieść o chłopcu Bożątku, który z mamą - żyjącą tu i teraz, oraz z wieloma stworami - nieżywymi i półżywymi mieszka w starym domu, którego zapadający się dach... uśmiecha się do świata. Takie przynajmniej sprawia wrażenie, ale przekonać się o tym mogą jedynie ci odważni, którzy nie zawrócą z cimnego ogrodu, mrocznego miejsca, które zarośnięte starymi drzewskami i krzaczorami zasłania samo niebo... A ile dzieje się pod tym dachem, to już inna historia oparta na "ochach i achoch". Nawet samo Licho nie może uwierzyć w to wszystko i we wszystkich. • Bożątko pewnego dnia idzie do szkoły i wtedy to już katastrofa goni katastrofę. Zaczynają się fochy i foszki-pierdzioszki, sytuacje nader nowe i kanapki z pasztetem i ogórkiem. I są zadania domowe i wiecznie gubiące się rzeczy. Oj. A i czasem wujek Konrad gdzieś przemknie chudy jak cień własnego cienia, w przeciwieństwie do wujka Turu, bo ten ma ciało góry lodowej, lecz ciepłej o trzęsącym się brzuchu i długiej brodzie. • Wiele się dzieje w tych twardych okładkach. • Przeniosłam się do innych ludzi, do innego miejsca, pod strzechę domu, który żyje, choć nie powinien, bo ma tylko dwóch prawdziwym mieszkańców. Reszta to... duchy, anioły i stwory o mackach... • Wspaniała opowieść.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo