• Sama książka - bardzo długa - w mojej opinii -za długa o połowę. Wiele rozdziałów kompletnie niepotrzebnych i niewiele wnoszących. • Od strony wizualno-technicznej - duża, przyjazna czcionka, zwykła nie wyróżniająca się niczym szczególnym okładka. • Były żołnierz Marine, a następnie płatny zabójca, podejmuje się realizacji ostatniego zlecenia. Co do samego pomysłu, fabuły, treści to całkiem ok, przy czym mniej więcej do połowy jest ciekawie, potem akcja mocno zwalnia, pojawia się wątek Alice Maxwell i już nie jest tak ciekawie. Dyskusyjny jest też wątek "książkowy", jakby na siłę doczepiony do całości (sam w sobie interesujący). • Na mniej więcej sto stron przed końcem znowu robi się ciekawiej, akcja rusza i zastanawiamy się jakie będzie zakończenie, choć wcześniej czytając, możemy się częściowo domyśleć. • Zakończenie takie sobie, dość zwyczajne, bez fajerwerków. W mojej opinii oceniając pozycję jako całość, dość przeciętna książka w dorobku autora. Moja subiektywna ocena: 3 na 5.
  • Początek zachęcający, ale im dalej tym gorzej. Bardzo rozwlekła, wręcz nudna historia. Autor chyba założył, że im dłużej tym lepiej - jednak coś mu nie wyszło. Można przeczytać, ale tylko wtedy gdy nie ma w domu żadnej innej książki. To była pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam, ale skutecznie mnie zniechęciła do innych lektur Kinga. Nie polecam.
  • Nuda, nuda i jeszcze raz nuda, pierwsza książka Kinga, której nie przeczytałam, w moim odczuciu szkoda czasu, nie polecam
  • przyznam, że nieco rozczarowująca, zwłaszcza przy tak pozytywnych recenzjach
  • „Billy Summers” to opowieść o zawodowym killerze, który właśnie przyjmuje swoje ostatnie zlecenie. Przez całe życie kierował się tylko jedną zasadą – na celownik brał tylko „złych” ludzi. Tak ma stać się i tym razem. W trakcie wykonywania misji jednak wszystko idzie nie tak, a ci, którzy dotychczas byli sprzymierzeńcami Billy’ego, okazują się być jego wrogami… Komu więc ufać? • Stephen King już dawno przestał kojarzyć się jego stałym czytelnikom tylko z powieściami grozy. Mimo że jego dorobek, jeśli chodzi o horror, wciąż pozostaje niezrównany, autor od jakiegoś czasu woli raczej poszukiwać, niż opierać się na wypracowanych przez lata schematach. Stąd też jego najnowsza książka to powieść sensacyjna z wątkiem obyczajowym. King duży nacisk kładzie tu właśnie na życie codzienne Summersa, przedstawiając jego aklimatyzację w nowych miejscach, opisując jego planowanie zemsty, a także szczegółowo opowiadając o jego przeszłości. Wszystkie te zabiegi finalnie okazują się jednak istotne i z każdego z nich w pewnym momencie autor zaczyna czerpać. Sceny akcji nie pozwalają się oderwać, a – jak zwykle u Kinga – znakomicie zarysowane postaci nie sprawiają wrażenia wydmuszek. Sprawiają tylko, że tym bardziej wierzymy w to, o czym chce nam opowiedzieć pisarz. A jakby plusów było mało, to wśród nich wypadałoby też wyróżnić zakończenie (a w zasadzie: dwa jego warianty). Mimo że Kingowi nie zawsze finały dobrze wychodziły, tym razem wypada ono naprawdę zaskakująco i poruszająco.
  • Do połowy trudno się oderwać. Niestety druga połowa znacznie słabsza, na mój gust zbyt ckliwa. Czyżby Mistrzowi na stare lata tępiły się pazury?

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo