Recenzje dla:
Spełnione życzenie/ Adelina Tulińska
-
To powieść wprowadzająca czytelnika w świąteczny nastrój, nie tylko swym klimatem, ale akcją, która jawi się jak opowieść o współczesnym Kopciuszku. Kaja , główna bohaterka , wychowanka domu dziecka , nie pamięta rodziców, ale pozostała jej rodzinna pamiątka, którą jest zegarek z grawerunkiem. Po osiągnięciu pełnoletności podejmuje pracę w arystokratycznym domu państwa Czarneckich, jako opiekunka starszej, kapryśnej, zrzędliwej i wręcz złośliwej pani. Dziewczyna jest zaprawiona w boju w opiece nad chorymi, bo pracowała jako wolontariuszka w szpitalu , a marzenia o studiach medycznych , to główny cel jej życia. Ale do spełnienia tych marzeń potrzeba dużo pieniędzy. Podejmując pracę w tym podkrakowskim dworku, wiedziała, że jest którąś kolejną opiekunką, gdyż jej poprzedniczki albo nie dały rady z kaprysami seniorki rodu, bardziej udającą chorą niż była w rzeczywistości, albo .... Łamały warunek syna pani Jadwigi, Mariana, który bezwzględnie zabraniał opiekunkom swej matki na jakikolwiek kontakt z wnukiem chorej, a jego synem - Danielem. A "panicz" Daniel , jak to "drzewiej" bywało był pierwszy do uwodzenia "służby" i nie dawał spokoju zatrudnionym opiekunkom. I to właśnie on był niejednokrotnie przyczyną utraty przez nich pracy. A co będzie z Kają? Z jednej strony zrzędliwa pani Jadwiga , a z drugiej uwodzicielskie zaloty Daniela, bawidamka, rozpieszczonego synalka bogatych rodziców, nieszanującego swej rodziny, ale chętnie wydającego "ojcowe" pieniądze. • Dziewczyna za wszelką cenę stara się omijać synalka, co często jest przyczyną zupełnie niespotykanych sytuacji. Musi utrzymać posadę i to dobrze płatną, bo cel jest najważniejszy. Ale cóż dla rozkapryszonego panicza znaczą ojcowskie zakazy, które ma za nic i wie, że przyczynia się do kłopotów opiekunek, a że jest przystojny , no cóż - ich wina. • Czy Kaja ulegnie kaprysom i umizgom synalka? Czy utrzyma posadę, bo i starsza pani też "daje popalić"? Czy po raz pierwszy uda jej się spędzić rodzinne święta, wszak zbliżają się one nieubłaganie? Odpowiedzi na te pytania odnajdujemy w fabule powieści, w której niespodziewanie zjawia się dziwny staruszek z mostu, swą rolę odegra zegarek z grawerem i w ogóle szereg zbiegów okoliczności a czasem nielogicznych wydarzeń. • Ale cóż, to przedświąteczny klimat , czas życzeń, marzeń i magii. I stał się już jeden maleńki cud, pani Jadwiga nabrała "ludzkich" cech , wstała z łoża boleści i zajęła należne jej miejsce seniorki rodu. Zasługa Kai czy zmusiły ją do tego rodzinne okoliczności? • A co z nieznośnym Danielem - ulegnie Kaja jego czarowi, czy zlekceważy go ostatecznie? • Powieść, choć klimatycznie świąteczna, porusza jednak szereg problemów, jak : samotność, wysoki próg wymagań rodzicielskich, brak miłości rodziców i w ogóle bliskich, warunki życia w obskurnym lokalu komunalnym. • A obok tego miłość i jej skutki, serdeczność, zainteresowanie drugim człowiekiem, bezduszność rodziny wobec ludzi starszych, spowodowana ciągłą pogonią za pieniądzem, choć luksusów nie brakuje i pozowanie na hulakę, choć w głębi duszy to zagubiony, dobry człowiek. • Autorka miała ,moim zdaniem, dobry pomysł, by w świątecznym klimacie i nadziei spełniających się marzeń, ukazać walkę z samym sobą - Jadwigi, Daniela, Kamy - przyjaciółka Kai i samej Kai, sympatycznej, pełnej empatii bohaterki, której marzyła o studiach medycznych, ale też o tym , by ktoś ją naprawdę pokochał i żeby dla tego kogoś była naj ... naj ... • POLECAM tę pełną emocji powieść, ciepłą i serdeczną o bohaterce z piękną duszą, która czyni wszystko , by pogubieni z różnych przyczyn - odzyskali swoje ja. Wszak czas ku temu jest - magia świąt. • Powieść czyta się dobrze i przyjemnie, bo fabuła wciągająca, choć czasami bardzo słodka. W odbiorze pomaga też styl autorki i język, który cechuje prostota i łatwość odbioru. Dobra lektura na zimowy czas.