• Wrażliwość głównie przywodzi nam na myśl pozytywną cechę, będącą najważniejszym składnikiem empatii. Ale ilu z nas usłyszało kiedyś z wyrzutem, że jest osobą „nadwrażliwą” albo „przewrażliwioną”? Ośmielę się stwierdzić, iż zapewne całkiem sporo. Tak to bywa, kilka dodatkowych literek, a wyraz już zupełnie zmienia swoje znaczenie, zostając czymś kojarzonym negatywnie. Przyznaję, sama zaczęłam zastanawiać się nad tą kwestią niedawno, poruszona ciekawą rozmową, którą odbyłam z koleżanką. I zbiegiem okoliczności, wtedy do moich rąk trafiła książka Katarzyny Kucewicz, dotycząca właśnie tematu tak zwanej „nadwrażliwości”. Zazwyczaj podchodzę dość sceptycznie do różnych poradników, bo wiem, że wśród nawału podobnych publikacji trudno znaleźć coś godnego uwagi. Jednak spotkałam naprawdę miłą niespodziankę, ponieważ słowa Kucewicz dotarły do mnie z pełną mocą. Nie dajcie się zwieść delikatnej okładce — owa książka to siła! • Katarzyna Kucewicz dobrze wie, o czym pisze. To psycholożka i psyc­hote­rape­utka­, od dawna pracująca z wysoko wrażliwymi osobami (możemy używać skrótu „WWO” lub „OWW”, nadmienię w ramach ciekawostki i ułatwienia). Całość dotyka ważnego tematu, lecz została stworzona w sposób bardzo przystępny. Tak, aby nikt nie miał kłopotu z pojęciem przekazu. Dlaczego autorka wzięła pod lupę przede wszystkim kobiety? Zacznijmy od faktu, że na przestrzeni wieków to my byłyśmy nazywane „histeryczkami”, w każdej odmianie tego wyrazu. Aczkolwiek, oczywiście, kwestia wysokiej wrażliwości dotyczy też mężczyzn. Nie ma absolutnie żadnego defektu w mężczyźnie „czującym mocniej”, pamiętajmy. • To rzetelna pozycja, która ujęła mnie obiektywizmem. Skupiamy się na tym, że nie możemy zmienić całego świata, jednak jesteśmy w stanie sprawić, iż ułożymy się w nim wygodniej. Równocześnie czerpiąc korzyści z wrażliwości, będącej zaletą, nie wadą, pomimo trudności. Autorka przedstawia różne techniki pomagające osiągnąć lepsze samopoczucie, zaczynamy akceptować swą osobowość. Pierwszy krok to zrozumienie, jakie cechy charakteru posiadamy, następnie przychodzi czas na akcentowanie ich w tak, aby stały się dla nas radością, nie udręką. • Dzięki książce zwróciłam uwagę na jeden fakt: wrażliwość jest odbierana przez społeczeństwo strasznie stereotypowo. Często wydaje nam się, że to cecha dominująca u ludzi zamkniętych w sobie, klasycznych introwertyków, co wprowadza w błąd. Bowiem także ekstrawertycy mogą funkcjonować będąc WWO, zastanawiając się, jak znaleźć miejsce w przebodźcowanej rzeczywistości. Katarzyna Kucewicz, poprzez opowieści różnych kobiet, pokazała trudne sytuacje i metody radzenia sobie z nimi. Czytając te historie z łatwością możemy poszukać wspólnego mianownika, lepiej pojąć własne zachowania. Autorka wyłuszczyła główne powody sprawiające, iż źle czujemy się ze swoimi emocjami — choćby niska samoocena, próba stworzenia innego człowieka, jakim nie jesteśmy. To męczące, niczym noszenie za małych butów… • Polecam osobom zainteresowanym tematem wrażliwości. Myślę, że bez problemu ocenicie, czy to publikacja skierowana do Was. To naprawdę interesująca pozycja, skonstruowana w prosty i zrozumiały, ale też wyczerpujący sposób. Katarzyna Kucewicz opierała się na własnych doświadczeniach, opowieściach kobiet, również na innej fachowej literaturze. Widać, jak dużą pracę włożyła w napisanie swej książki, której motywem przewodnim ma być pomoc każdemu człowiekowi „czującemu za mocno”. I najpewniej ten cel został osiągnięty!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo