Recenzje dla:
Tu byłem, Tony Halik/ Mirosław Wlekły
-
„Nie zostałby tym, kim był, gdyby najpierw nie nakłamał, że był tym, kim nie był” - tymi słowami opisywany jest Beniowski. Czy Halik to XX wieczny Beniowski? Przeczytanie tej książki powinno dać odpowiedź na to pytanie, ale też na wiele innych... które przybliżą tę skomplikowanie pogmatwaną osobowość.
-
Najkrótsza recenzja tej książki może tak wyglądać : • reporter "Dużego Formatu" Mirosław Wlekły (ur.1978) podąża śladami znanego podróżnika Tony Halika (1921-1998) ponad szesnaście lat po jego śmierci. • Praca nad tą publikacja trwała dwa lata i w tym czasie Autor szukał ludzi i dokumentów związanych z Halikiem w Polsce, Europie i w obu Amerykach. Przemierzył tysiące kilometrów , dotarł do wielu interesujących ludzi , przeprowadził wywiady z Ozaną Halikiem (ur.1959)- synem i wieloletnią towarzyszką życia Elżbietą Dzikowską. • Ogrom jego pracy doceniam ale nie wszystko jest w tej książce wartościowe i interesujące. Czasami mnie nudziło . Wiele niedopowiedzeń, wiele gdybań , za wiele niejasności. Wywiad z synem Halika to same niewyjaśnione do końca sprawy . Ozana zgadza się na wywiad ale nic interesującego o ojcu nie opowiada. Co prawda mieszkali z dala od siebie : syn w USA a ojciec w Polsce i nie mieli najczęściej ze sobą dobrych kontaktów. Gdy Ozana był małym chłopcem jego ojciec był rzadkim gościem w domu bo podróżował po świecie jako korespondent amerykańskiej NBC. • Matka Ozany to żona Tony Halika - francuska Pierrette (1923-2010) , z którą nigdy się nie rozwiódł ale całe lata mieszkali osobno. Ona w Meksyku a on w różnych państwach. Pobrali się w roku 1946 we Francji i wspólnie wyemigrowali do Argentyny gdzie mieszkali kilka lat. • To właśnie w Argentynie Halik zaczął wielkie podróże , to tu rozpoczął współpracę z "Life" i NBC. Wraz z żoną przemaszerowali i przejechali obie Ameryki. Najsłynniejsza z nich , która przyniosła pierwsze dobre pieniądze i sławę , to podróż jeepem z Ziemi Ognistej na Alaskę. Trwała ona ponad cztery lata. Przemierzyli ponad 182 tysiące kilometrów, zwiedzili 21 kraje. W czasie tej wyprawy urodził się ich syn a imię dostał na cześć Indianina, który uratował Toniemu życie. • Chaotycznie trochę piszę jak chaotyczna po troszku jest ta książka. Podzielona jest na cztery rozdziały cofające się w czasie . Są to : Tony (1974-1998) ; Antonio (1944-1974) ; Mieczysław (1921-1942) ; Max (1942-1945). Tak właśnie zmieniało się główne imię Tony Halika, właściwie Mieczysława Sędzimira Halika, urodzonego w Toruniu. • Jego podróż po świecie rozpoczęła się właściwie od kołyski. Zaraz po urodzeniu rodzice - Zbigniew i Helena z Krasuckich , wrócili do majątku Tupadło na Kujawach. Później był Płock, Żabiny, Zalesie i Lubowidz, gdzie Tony jako Max otworzył zakład fotograficzny w 1942. • Wcześniej z matką, ojczymem i siostrą mieszkał w Zalesiu gdzie trafił na volkslistę. Ojciec popełnił samobójstwo gdy Tony Halik miał 12 lat. Matka drugi raz wyszła za mąż ale w tym drugim domu Tony Halik tylko bywał. • W roku 1943 został wcielony do Luftwaffe i stacjonował we Francji. Rok później dezerterował z wojska i przyłączył się do francuskiego ruchu oporu.Pod koniec 1944 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie do 4.dywizji piechoty, której dowództwo stacjonowało w Szkocji. • Z Wysp Brytyjskich w 1948 r. razem z żoną wyemigrował do Argentyny. Był obywatelem tego kraju. Później mieszkał w Meksyku a od 1975 r w Warszawie z Elżbietą Dzikowską (ur.1937), znaną dziennikarką i podróżniczką . • Od dzieciństwa Tony Halik interesował się fotografią i podróżami . Później filmem i telewizyjnym reportażem. Chciał być najlepszy , najdoskonalszy i jeśli chodzi o filmowanie na pewno mu się to spełniło. Jego podróżnicze filmy były znane na całym świecie, niemalże rozchwytywane. Nikt wcześniej nie robił takich i w takim stylu. Nie istniały dla niego zdjęcia niemożliwe do wykonania, miejsca nie do zdobycia. Do końca życia marzył o podróży na Księżyc bo na Ziemii już wszystko zobaczył. • Nie miał tak zwanego lekkiego pióra . Najczęściej pisała żona lub później Pani Dzikowska. Za to opowieści mógł snuć do rana. Był wspaniałym rozmówcą , który w wdziękiem przekłamywał swoje przygody i barwił życiorys. • Ta książka odsłania prawdziwą biografię tego niezwykłego człowieka. • Mieszkając na drugiej półkuli , często przyjeżdżał do Polski i brał udział w wielu programach telewizyjnych Ryszarda Badowskiego jak "Kawiarenka pod globusem" czy "Klub sześciu kontynentów". Gdy zamieszkał w Warszawie, razem z Badowskim i Dzikowską prowadzili bardzo popularne telewizyjne programy podróżnicze. "Pieprz i wanilię" oglądało nawet 18 mln Polaków. • Było to takie okno na świat w szarej polskiej rzeczywistości tamtych czasów. • "Tu byłem Tony Halik" jest bardzo ciekawą książką, dość lekko napisaną . Czyta się ją przyjemnie i szybko. Poznajemy zaskakujące fakty z życia Podróżnika , które do tej pory nie były znane. • To prawdziwa biografia. • Zamiast podsumowania - fragment wiersza Tony Halika pt." Tak żyłem" • I możemy sobie zadać pytanie : kim jeszcze nie był Tony Halik? • " Oto jest księga • Żywota mego • Trochę w niej złego • Więcej dobrego • Na pewno dużo • Dość ciekawego "