Recenzje dla:
Losing hope/ Colleen Hoover
-
"Losing Hope" to dopowiedzenie pierwszej części serii "Hopeless". Tylko dopowiedzenie, bo trudno nazwać książką czy powieścią coś, co zostało w większości powielone. Te same sytuacje, te same dialogi, te same opisy, co w części pierwszej. Tyle tylko, że tym razem widziane oczami Holdera. • Jest co prawda wiele ciekawych wątków, zwłaszcza te poruszane na końcu, które rozwiewają wiele wątpliwości. Lepiej poznajemy Less i motywy, które nią kierowały. Przeżywamy to, co przeżywał przez całe swoje życie Holder. Rozumiemy jego zmienną naturę i nietypowe zachowania. • Jednak czy to jest wystarczający powód, żeby powstawała druga część? Moim zdaniem nie. Nowe treści, które zostały tu zawarte, można było spokojnie wpleść w poprzednią część. Przez to było wiele momentów, które nudziły, bo nie różniły się niczym od tego, co już przed chwilą czytałam. Szkoda, bo tu rzutuje negatywnie na całą serię, a "Hopeless" na to nie zasługuje.
-
Dean Holder nie może sie pogodzić ze stratą dwóch bardzo bliskich mu osób. Jedna odeszła na zawsze, a po drugiej ślad zaginął. Wydaje się, że odnalezienie zaginionej dziewczyny wiele wyjaśni, jednak w rzeczywistości też wiele komplikuje. • Informacja na okładce, jest trochę myląca, gdyż "Losing Hope" to bardziej uzupełnienie, niż kontynuacja "Hopeless". Jest tu opisana ta sama historia, ale z punktu widzenia Holdera. Opowieść Deana wiele wyjaśnia, uzupełnia to czego nie wiedzieliśmy w "Hopeless". • Sięgając po "Losing Hope" miałam pewne obawy. Bałam się, że może mi się nie podobać, bałam się, że ta sama historia tylko z innej perspektywy może być nudna. Na szczęście, myliłam się. "Losing Hope" to rewelacyjne uzupełnienie "Hopeless". Obie te książki to wspaniała całość. • W "Losing Hope" możemy się dowiedzieć więcej o relacjach rodzeństwa: Lesslie i Holdera. Dowiadujemy się tu o ich stosunkach bardzo wiele. Ciekawym pomysłem są listy, które pisze Dean do Lesslie, są w nich wszelkie emocje jakie czuł Holder. Skoro już mowa o emocjach, to wydaje mi się, że bardziej je czuć niż w "Hopeless", chodzi mi o to, że wyraźniej widać gniew, żal, smutek Holdera, niż w pierwszej części emocje Sky. Z jego perspektywy ta sama historia, wydała mi się jeszcze bardziej wzruszająca. • Colleen Hoover ma świetny styl bardzo ciekawy i dość lekki w odbiorze. Czyta się niesamowicie szybko, wręcz pochłania każde słowo. Te dwie piękne nawzajem uzupełniające się książki, wydaje mi się, że poruszą każde serce. • Myślę, że każdy kto przeczytał "Hopeless" powinien też sięgnąć po "Losing Hope", w tej części wszystko co było niezrozumiałe wcześniej staje się o wiele bardziej jasne. Z kolei kto jeszcze nie przeczytał "Hopeless", również polecam zapoznać się z tą historią!
-
Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia. • "Losing Hope" to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie. • US • [Link]