-
Z początku powieść była - dla mnie - strasznym dnem. Nie wiem, jakim cudem ją czytałam. Może tylko przez to, że nie miałam już zwyczajnie co czytać, a na opowiadania z wattpada straciłam chęć. Jednak nie żałuję, że dokończyłam, że brnęłam przez tę historię. Bowiem boleśnie uświadomiłam sobie, że takie rzeczy nie dzieją się tylko w książkach, że w prawdziwym świecie również traci się przyjaciół przez własną głupotę. Ale w rzeczywistości nieczęsto dawane są drugie szanse. To aż boli, kiedy czytasz historię momentami zbliżoną do twojej własnej i dowiadujesz się, że jest happy end, że taka możliwość istnieje. • No ale przeczytanego nie da się odprzeczytać. Jedna słabsza książka w tę czy we w tę - kogo to obchodzi. Mimo wszystko, pisana prostym, zrozumiałym dla każdego językiem, idealna na dwa-trzy wieczory. Momentami wzruszająca, albo bawiąca do łez. Główna bohaterka może mieć trochę racji, ale również czasem irytuje. • Polecam tylko wówczas, jeśli nie masz już co czytać.