• Uwaga, niewielkie spoilery: • Zachęcona lekturą "Blankets" tego samego autora sięgnęłam po "Habibi" i bardzo się zawiodłam. Fabuła skręca momentami w przedziwne, bardzo niezręczne strony. Przedziwnie czyta się komiks o kobiecości w arabskim świecie (o tematach takich jak macierzyństwo, obraz kobiecego ciała, ciąża, seks) napisany przez faceta-Amerykanina. Autor porusza w komiksie bardzo trudne tematy, takie jak przemoc seksualna, pedofilia czy kazirodztwo, ale robi to w sposób zupełnie nietrafiony i niesmaczny (rozerotyzowane sceny gwałtów, dziecko używające seksu do manipulowania dorosłym, romantyzowany związek syna z matką, pokazywanie wszystkich mężczyzn jako niewyżyte, niekontrolujące się zwierzęta). Lektura pozostawiła niesmak i wrażenie jakby autor miał w głowie wiele niepoukładanych spraw w temacie własnej seksualności. Nie polecam.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo