Eve dostała szansę na spełnienie marzeń, ma wyjechać do Nowego Jorku by robić to co kocha. Odnawia kontakt z dawno niewidzianym kuzynem, który przygarnia ją do siebie. Walter kiedyś był jej bardzo bliski, teraz jednak wydaje się być inny...do tego niespodziewany współlokator, Ian. Eve, z natury pozytywnie nastawiona i szalona kobieta próbuje wprowadzić nieco radości do świata mężczyzn. Jednak jej to nie wychodzi. Tylko między nią,a Ianem powoli rozpala się mała iskra, ale czy zamieni się w wielki ogień...każdy ma przeszłość, która pozostawia po sobie pewne lęki i albo sobie z nimi poradzimy albo...zamkniemy na innych. • Maja kolejny raz powoli, buduje napięcie między bohaterami. Odkrywa ich tajemnice ale i przeszłość przez którą są jacy są. • Wraz z kolejnymi kartkami książki zanurzałam się niejako w historię Eve. Wraz z nią odczuwałam marazm, beznadziejność ale i nadzieje oraz radość, która pomimo przeciwności również tam gościła. • Nie ma tu łatwej opowieści o miłości, jest za to samo życie, które pisze różne, często sprzeczne z naszymi oczekiwaniami scenariusze. Kolejna bardzo dobra powieść spod pióra autorki, którą polecam.