• Literacki kogel mogel! • Przyznam się bez bicia, że pierwszy tom „Żniwiarza” nie był moim startowym spotkaniem z twórczością Pauliny Hendel. Niestety po namyśle muszę stwierdzić, żę ten raz był o wiele gorszy. • Ta znana powieść przysporzyła mi wielu emocji, skrajnych emocji… W jednym momencie mogłam skakać pod sufit i wysławiać tę książkę pod niebiosa, a w drugim miałam ochotę rzucić nią na drugi koniec pokoju, tak aby jeszcze przebiła się pięć ścian dalej i wylądowała na ruchliwej ulicy. (Pragnę wspomnieć, że podczas mojej lektury książką nie ucierpiała, co możemy uznać za istotny aspekt). • „Żniwiarz. Pusta noc” to tytuł, hmmm… można by rzec – dziwny? Pomieszanie z poplątaniem i inne ciekawe akcje. Gdy już jesteśmy przy tych akcjach, warto zaznaczyć, że książka była nimi przeładowana, lecz nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Prawie wszystkie wydarzenia, które miały spowodować zastrzyk adrenaliny u czytelnika, były tak pospieszone i zgniecione w całość, że moje literackie zmysły krzyczały „KOBIETO ZOSTAW TO!”. Hola, hola, nie wolno poddawać się tak szybko! Teraz jestem niezmiernie szczęśliwa z powodu tego, że nie odstawiłam tej pozycji na półkę, a wręcz z jeszcze większym skupieniem brnęłam dalej w głąb treści. • Owy tytuł przeczytałam w niespełna cztery dni, co jak dla mnie – najwolniejszego czytelnika świata, było świetnym wynikiem. Moja ciekawości pozwoliła przymknąć oko na wszelkie błędy abym mogła kontynuować intrygującą lekturę. • Największym plusem całej książki okazały się ostatnie strony, które wywołały na mnie naprawdę mocne wrażenie. To właśnie na nich rozwinęło się niep­rzew­idyw­alne­ sedno historii. Takiego zakończenia powinniśmy wymagać od każdego szanującego się pisarza kryminałów! Pani Hendel bez jakiejkolwiek sprzeczki zrobiła tą nietuzinkową końcówką ogromną robotę! • Już teraz mogę stwierdzić, że serię o Magdzie i Feliksie na pewno będę kontynuować, jednakże po ciut dłuższej przerwie od skończenia pierwszego tomu, po prostu nie chcę sobie psuć opinii, gdyby w następnej książce pojawiła się jakakolwiek tendencja spadkowa. • Na koniec chciałabym dodać, że omawiana dziś powieść, w niektórych momentach jest do złudzenia podobna, do innej książki autorki „Pustej nocy” czyli serii zapoczątkowanej przez powieść „Strażnik”, mowa tutaj o początku cyklu „Zapomniana księga”. • Reasumując, książkę na pewno będę polecać, natomiast już teraz czuję, że jej klimat powoli wylatuje mi z głowy, choć skończyłam ją kilkanaście godzin temu. Poprawna lektura… • Mocne 6/10

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo