• Wiktoria Korzeniewska • Blog: Przeczytaj mnie • Stoisz wśród półek pełnych jedzenia, gdzieś za tobą są wieszaki z ubraniami, a ciut dalej znajdziesz każdy sprzęt RTV jaki tylko zapragniesz, drzwi są zamknięte, jesteś bezpieczny. Chyba. • Ale mówią, że na lotnisku ewakuują ludzi, może czeka tam twoja mama? Może tata też przeżył? To tylko sto kilometrów, a tu, w supermarkecie stoi wielki szkolny autobus. • Tak, możesz nie przeżyć tej stukilometrowej podróży, a może nie przeżyjesz w tym złudnie bezpiecznym sklepie? Musisz podjąć decyzję. • Jeżeli przeczytaliście już tom 1 Monumentu 14, to doskonale wiecie, że grupka dzieciaków przeżywa właśnie najlepszą apokalipsę na świecie. Jak to możliwe? Otóż zostali oni zamknięci w supermarkecie, gdy świat na zewnątrz ulega zniszczeniu z powodu awarii fabryki zajmującej się chemikaliami. Jeżeli jednak jeszcze nie czytaliście 1 tomu… to cóż, już wiecie, co tam się wydarzyło. • Ogromny, posiadający wszystko supermarket okazuje się nie do końca bezpieczny, a sto kilometrów od niego znajduje się lotnisko, z którego podobno są ewakuowani ofiary katastrofy. Droga jest niebezpieczna, pełna przeszkód i zatrutego powietrza. Dzieci muszą dokonać wyboru – czy zostają w wątpliwie bezpiecznym ale dobrze im znanym miejscu, czy zaryzykują i wyruszą w bardzo niebezpieczną podróż, na końcu której może być nagroda w postaci bezpieczeństwa i ramion rodziców. • Każdy z nas z pewnością choć raz stanął przed takim wyborem, może nie aż na taką apokaliptyczną skalę, jednak jeżeli ciut obniżyć poziom nieb­ezpi­ecze­ństw­a, to owszem, jest to czysto życiowa sytuacja. Ta książka, mimo iż skierowana do młodzieży, może wielu rzeczy nauczyć i dorosłego. Nie głaszcze po główce, tu nie ma szczęśliwego zakończenia, nie wszyscy dotrą do mety. To historia o prawdziwym końcu świata i o tym, w co zmieniają się ludzie w obliczu nieb­ezpi­ecze­ństw­a. Niestety nie jednoczą się. • Akcja książki jest bardzo dynamiczna, wydaje mi się, że nawet dynamiczniejsza niż przy tomie pierwszym. Usiadłam z tą książką w fotelu o godzinie 22:00 i zamknęłam ją na ostatniej stronie o godzinie 02:00 w nocy. Przeczytałam całość za jednym posiedzeniem i nie byłam zdolna się oderwać i zrobić sobie przerwę choćby na herbatę – myślę, że to daje obraz tego, jak bardzo książka wciąga. • A przy tym nie jest to lekka pozycja, zmusza do myślenia i zadawania sobie pytań, jak my postąpilibyśmy w sytuacji dzieciaków z Monumentu. Zmusza do zastanowienia się nad sobą. I daje odpowiedzi. Bo ja już przeczytałam drugi tom Monumentu i wiem, kto podjął właściwą decyzję – ci, co zostali, czy ci, co wyjechali.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo