W ramach projektu "Czas zatrzymany. Konrad Brandel i jego fotografia momentalna" uczniowie z Popowa i Rębielic Królewskich próbowali swoich sił w cyjanotypii. Ze względów bezpieczeństwa nie eksperymentowano z roztworami tradycyjnie używanymi do cyjanotypii(żelazicyjanek potasu i cytrynian żelazowo-amonowy). Do ćwiczeń wybrano wersję uproszczoną, czyli gotowy papier do cyjanotypii. Na papierze układano negatywy fotografii wydrukowane na folii, a następnie papier naświetlano.
Gdybyśmy pracowali z roztworami, nasączony nimi papier miałby barwę żółtawą, a podczas naświetlania zmieniał się na niebieski (tzw. błękit pruski). Papier gotowy jest niebieski. W procesie naświetlania partie odsłonięte blakną, a zakryte pozostają niebieskie. Po zakończeniu naświetlania papier(niezależnie od tego, czy sami nasączamy go roztworem, czy korzystamy z papieru gotowego) należy umyć pod bieżącą wodą do momentu "pokazania" się obrazu. Uzyskany obraz jest biało-niebieski. Jeżeli chcemy zmienić jego kolor wystarczy poddać go procesowi tonowania. Można użyć wody utlenionej (uzyskamy intensywny niebieski), kawy lub herbaty (niebieski zmieni się w brązowy).
W Popowie w naszym eksperymentowaniu przeszkadzał drobny kapuśniaczek i mała ilość słońca. Z kolei w Rębielicach słońce było dobre, za to silny wiatr przesuwał folie. Przy okazji brakło cierpliwości niezbędnej dla tej techniki. Spodziewanego efektu wow! nie było. Można było natomiast uświadomić sobie, ile cierpliwości należało mieć w dawnych czasach przy robieniu zdjęć, a także współcześnie przy pracy z tzw. "szlachetnymi" technikami fotograficznymi.