Jezus umarł w Polsce
Wywiad: | Mikołaj Grynberg |
---|---|
Wydawca: | Wydawnictwo Agora (2023) |
ISBN: | 978-83-268-4246-7 |
Autotagi: | druk książki literatura faktu, eseje, publicystyka sprawozdania |
Źródło opisu: | Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie - Katalog centralny filii |
5.0
(2 głosy)
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
„Jezus umarł w Polsce” to zbiór rozmów z osobami, które są lub były w jakiś sposób zaangażowane w działania na granicy. Zdecydowana większość to ci, którzy próbowali pomóc uchodźcom, ale znajdziecie tam również opowieści dwóch strażników granicznych. „Jezus umarł w Polsce” to świadectwo zwykłych ludzi, którzy próbują zmierzyć się z kryzysem humanitarnym zgodnie z własnym sumieniem. Bez wątpienia jest to książka ważna, poruszająca i po prostu potrzebna.
-
„Jezus umarł w Polsce” to lektura obowiązkowa. Reportaż Mikołaja Grynberga przedstawia historie ludzi, którzy bezinteresownie zaangażowali się w pomoc uchodźcom, pojawiającym się u naszej wschodniej granicy. Ich opowieści są wstrząsające, niesamowite, momentami trudno jest w nie uwierzyć. Żyjemy w XXI wieku, w niby cywilizowanym państwie, a pojawia się znów temat, którego nasz kraj nie ogarnia w sposób ludzki, zgodny z prawem i obowiązującymi przepisami. Tym samym kolejny raz nie zdajemy egzaminu z testu człowieczeństwa. Temat jest niewątpliwie trudny i bardzo złożony. Uchodźcy skrywają się w naszej Puszczy Białowieskiej w sposób nieświadomy działając również niejednokrotnie na niekorzyść tamtejszego ekosystem itd. I jak widać władzom to nie przeszkadza. „Wolontariusze” działają w partyzantce, by tym skrajnie wyziębionym, wygłodzonym, znajdującym się w bardzo złym stanie zdrowia ludziom pomóc, chociażby w stopniu minimalnym. Ukrywają ten fakt przed wszystkimi: władzami, sąsiadami, a nawet bliskimi. Próbują pomóc w tym kryzysie humanitarnym, często kosztem swego zdrowia psychicznego. Cierpią na tym również ich bliscy, zaniedbywane są ich gospodarstwa domowe. Niektórzy z nich tak mocno zaangażowali się w pomoc imigrantom, że nie byli w stanie realizować swych obowiązków w miejscach zatrudnienia. Nie wszystkim jednak da się pomóc. Wielu traci życie na granicy, są wielokrotnie wręcz przerzucani ponownie na stronę białoruską. Mimo wszystko reportaż ten to opowieść o pięknych gestach ludzi, dla których niesienie pomocy innym, stanowi najważniejszą wartość w życiu. Polecam publikację. Nie można przejść obok niej obojętnie. Nie da się…
Dyskusje