Amanci II Rzeczpospolitej
Autor: | Marek Teler |
---|---|
Redakcja: | Zofia Gawryś |
Wydawcy: | Wydawnictwo Bellona (2022-2024) Legimi (2022-2023) Dressler Dublin |
ISBN: | 978-83-11-16683-7, 978-83-11-16831-2 978-83-11-16870-1, 978-83-11-17349-1 |
Autotagi: | |
4.0
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Z jakiegoś wyłącznie znanemu obsłudze portalu powodu, pozycje 'Amantów...' i 'Amantek...' są ze sobą połączone jakby to była ta sama książka, a przecież tak nie jest i z tego powodu opinie na temat tych dwóch publikacji będą napisane łącznie. Ubolewam. • Jako pierwszą przeczytałam 'Amantki...'. Świetna pozycja o wybranych przedwojennych aktorkach, która w wielu miejscach pozytywnie mnie zaskoczyła. Obawiałam się - jak to niestety często bywa w opracowaniach tego typu - dużej ilości domysłów i nieposkromionej wolnej interpretacji, ale autor faktycznie mocno trzymał się materiałów źródłowych, a jeśli jakieś treści należały do sfery plotek lub zwyczajnie nie miały jednocznacznego potwierdzenia, zaznaczał to. Na pewno najbardziej wyczerpujące opracowania dotyczyły pierwszych dwóch aktorek: Marii Malickiej i Jadwigi Smosarskiej, mam wrażenie, że kolejne opisy są już krótsze, ale w żadnym wypadku nie są mniej merytoryczne. Podziwiam autora i jego wysiłek aby wyjaśnić i sprostować pewne sprawy, które od dziesiątek lat są błędnie powielane i przedrukowywane. Życiorysy niektórych przedwojennych polskich aktorek wydawałoby się, że skazane zostały na zapomnienie i cieszę się przeogromnie, że są dziennikarze, a przede wszystkim są czytelnicy, którzy cały czas są ciekawi ich losów. Które to już pokolenie fanów? Mam nadzieję, że nie ostatnie. • W jakiś czas później przeczytałam 'Amantów...' i lekko się przeraziłam. Od początku biły po oczach tu i ówdzie pojawiające się literówki, a rozdział o Adamie Brodziszu to kopia rozdziału o Marii Bogdzie (albo raczej odwrotnie, ponieważ 'Amanci...' zostali wydani przed 'Amantkami', ale jednak) - rozumiem, że przecież byli małżeństwem, więc ciężko o zupełne oddzielenie życiorysów, jednak autor nawet się tutaj nie postarał by oprócz początkowej biografii coś jeszcze wyłuskać. • Z pewnością najbardziej drobiazgowe opracowania dotyczą Kazimierza Junoszy-Stępowskiego, Zbigniewa Staniewicza, Witolda Łozińskiego, Zbigniewa Rakowieckiego i Witolda Zacharewicza. Autor musiał dosłownie przekopać się przez tony źródeł, metryk i materiałów prasowych, za co mu chwała, ale przez to tym bardziej te pobieżnie opracowane życiorysy bardziej rzucają się i kłują w oczy, a przecież są naprawdę fascynujące w swoim, niestety często, tragizmie. Mimo wszystko mam wrażenie, że autor po wydaniu 'Amantów...' wyciągnął odpowiednie wnioski i późniejsze wydanie 'Amantek...' jest lepiej dopracowane, co od razu widać. Niemniej, obie pozycje z ich wadami i zaletami są bardzo potrzebne, ponieważ opracowań tego typu próżno szukać na rynku.
Dyskusje