Margo
Tytuł oryginalny: | Marrow |
---|---|
Autor: | Tarryn Fisher |
Tłumacz: | Agnieszka Brodzik |
Wydawcy: | Wydawnictwo Sine Qua Non (2017) Legimi (2017) IBUK Libra (2017) |
ISBN: | 978-83-7515-093-3, 978-83-7924-784-4 978-83-7924-786-8 |
Autotagi: | |
4.1
(13 głosów)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Choć Margo z pozoru wydaje się być zwyczajną nastolatką, to jednak rzeczywistość jest całkowicie inna. Jej matka już od kilku lat pogrążona jest w głębokiej depresji, zmaga się z lękami, które nie pozwalają jej opuszczać ich domu, a co noc odwiedza ją inny mężczyzna, dzięki któremu jej matka ma pieniądze na papierosy, leki i inne rzeczy. Dodatkowo już od dawna w ogóle nei odzywa się do córki, którą traktuję jak powietrze - chyba że czegoś od niej potrzebuje, wtedy uważa ją za swoją służącą, a polecenia zapisuje na karteczkach. Będąc jeszcze dziewczynką, Margo musiała nauczyć się być dorosłą, aby tylko przeżyć. Wszystko to jednak bardzo mocno odbiło się na jej osobowości, przez co dziewczyna jest bardzo nieśmiała i niepewna siebie i uważa, że nie zasługuje na nic co dobre. Do czasu, gdy zauważa swojego sąsiada Judaha - młodego chłopaka, który mimo, iż jeździ na wózku zachowuje się tak, jakby był w pełni sprawnym człowiekiem, który może całkowicie cieszyć się z życia. Dziewczyna postanawia więc spędzać z nim coraz więcej czasy, aby nauczyć się być taką jak on. Gdy jednak dochodzi do tajemniczego morderstwa dziewczynki z sąsiedztwa, w Margo zaczynają budzić się demony, o których nie miała pojęcia. • Szczerze mówiąc bardzo chciałam poznać tą książkę głównie ze względu na tak wiele pozytywnych opinii, które krążą na jej temat. Długo nie wiedziałam tak na prawdę, o czym jest ta książka, jednak strasznie chciałam zobaczyć, czym wszyscy się tak zachwycają. Wydaje mi się, że opis z jakim możemy się zapoznać na okładce książki jest dość mocno mylący, gdyż przedstawia książkę w taki sposób, że ma się wrażenie, iż historia w niej zawarta to bardzo przyjemna powieść o przyjaźni Margo z Judahem oraz o ich wspólnych poszukiwaniach mordercy zabitej dziewczynki - przynajmniej ja tak to odebrałam. Koniec końców otrzymałam książkę, co do której mam na prawdę mieszane uczucia i nie wiem do końca, co mam o tym wszystkim myśleć. • Do połowy książki wszystko szło jak najlepiej - powieść bardzo mnie wciągnęła i cały czas kibicowałam Margo, by w końcu wyrwała się z pożeracza i Bone i w końcu zaczęła normalne i pełne radości życie, na które zasługiwała. Bardzo zaintrygował mnie ten początek i choć wiedziała, że powieść ta nie będzie lekka i pewnie nie zakończy się happy endem to bardzo mi się podobała i czytałam ją z zapartym tchem. Jednak później wszystko zaczynało się mieszać i zaczęłam dochodzić do wniosku, czy właśnie czegoś takiego od tej książki oczekiwałam. Margo stała się jeszcze bardziej mroczna, a to chyba nie bardzo zaczęło mi odpowiadać. Końcówka książki chyba najbardziej mnie zszokowała. Po jej przeczytaniu miałam ochotę zapytać się autorki co to tak na prawdę miało być?! I tym razem nie chodziłoby mi o te pozytywne zdziwienie, gdy czytelnik otrzymał tak świetne zakończenie, że nie może się po nim pozbierać. Tym razem po zakończeniu powieści czułam się dosłownie przeżuta, psychicznie wykończona i dość mocno zniesmaczona. To nie było to, czego się spodziewałam i nie jestem tym zachwycona. • Nie da się ukryć, że umysł Margo przez te wszystkie lata, które przeżyła bardzo mocno się rozregulował (chociaż jest to chyba zbyt delikatne określenie tego, co działo się w jej umyśle), przez co dziewczyna była bardzo zagubiona. Miejscami miałam ochotę osobiście wyrwać ją z tego przeklętego miasta, jak najdalej od pożeracza, jej matki, czy tych wszystkich negatywnych bohaterów, w których towarzystwie musiała dorastać. Gdy zaczęła się spotykać z Judahem miałam nadzieje, że to właśnie dzięki niemu uda jej się osiągnąć wszystko to, czego tak bardzo dla niej pragnęłam. Nie chcę wam za dużo zdradzać z fabuły, więc powiem tylko, że postać Judaha jest bardzo zagadkowa i choć z początku wydaje się wam, że wiedzie o nim wszystko, mylicie się całkowicie. I to bardzo! • Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka prowadziła całą książkę. Idealnie oddawał on charakter nie tylko głównej bohaterki, ale również całej bohaterki. Jest on na prawdę przemyślany, a każde wykorzystane w książce słowo zostało dobrane z bardzo wielką ostrożnością. Czytając książkę już od samego początku wie się, że nie jest to kolejna lekka historia z happy endem w tle, lecz powieść, która zdecydowanie namiesza czytelnikowi w głowie i zmusi do wielu różnych przemyśleń. Jestem bardzo ciekawa, czy w swoich innych pozycjach autorka zastosowała podobny zabieg, czy dotyczyło się to tylko i wyłącznie właśnie tego tytułu. • Podsumowując więc, Margo to naprawdę dobra i miejscami trudna książka. Czytając ją wciąż doświadczamy licznej zmiany odczuć w stosunku do Margo, jej zachowania i popełnionych czynów. I choć znajduję w niej wiele dużych plusów, to jednak wciąż uważam, że to nie jest to, czego od niej oczekiwałam. Co prawda wciąż nie mogę zdecydować, jakie tak właściwie są moje odczucia w stosunku do tej historii to jednak chyba bardziej przeważają tutaj te negatywne emocje. A wielka szkoda, gdyż liczyłam, że będę tą historią zwyczajnie oczarowana.
Dyskusje