Samotny Duch Japonii

Autor:
Damian Bartyzel
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie Białe Pióro (2015)
ISBN:
978-83-64426-34-6, 978-83-6442-34-6
Autotagi:
1.0

Życie należy przeżyć, a nie przeczekać – to dewiza, którą kieruje się bohater opowieści i zarazem jej autor. Damian Bartyzel, mieszkający w Holandii młody marzyciel, miłośnik świadomego życia, postanowił spełnić swoje największe marzenie – udać się w daleką, samotną podróż do Japonii – kraju, który go od lat fascynował. [biblionetka.pl]
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Po przeczytaniu kilku pierwszych stron, choć styl pisania wydał mi się niezwykle infantylny, a do tego okraszony dodatkowo literówkami i błędami stylistycznymi, pomyślałam jeszcze, że to nic nie szkodzi, w końcu autor książki odbył długo wyczekiwaną podróż życia do swojego ukochanego kraju, jest pociesznie podekscytowany, niech tam gada co mu ślina na język przyniesie, ja to rozumiem. Niestety, im dalej w las, tym moja ocena całości galopowała coraz bardziej w dół, a to z kilku powodów. Po pierwsze i najważniejsze, cała opowieść traci na wiarygodności z powodu niezliczonych korzystnych zbiegów okoliczności, wyjętych rodem z shojo manga. Mało tego, mam wrażenie, że autor posługiwał się w swojej książce japońskimi imionami i fabularnymi wątkami jak gdyby obejrzał wyłącznie Naruto, Ostatniego samuraja, ewentualnie jeden z filmów Akiry Kurosawy, a na koniec wymieszał je ze swoją podróżą do Kraju Kwitnącej Wiśni. Naprawdę nie neguję faktu, że autor książki faktycznie był w Japonii, ale dokładny opis jego perypetii im dalej w stronę wycieczki tym bardziej wydaje mi się mało prawdopodobny, co w momentach tak pełnych egzaltacji i tak wzniośle opisywanych przez autora wywoływało u mnie uśmiech zażenowania, a zakładam, że tego autor nie miał na myśli. Wobec tych baśniowych wątków największy niesmak wzbudziło we mnie wyznanie autora, który robiąc zdjęcia na szczycie klifu fantazjował jak byłoby świetnie uwiecznić w takim momencie skaczącego w dół samobójcę, a szkoda, że tak się nie stało. Mało tego, liczba metafor i nawiązań, których użył autor, a które dotyczyły wszechświata, kosmosu, wizualizacji i innych materializacji myśli, naprawdę męczyła swoją przesądzoną intensywnością. Nie wiem czemu miałaby służyć ta książka, ale z drugiej strony - proszę bardzo - tak właśnie wygląda, jak to często podkreślał autor, pisanie 'odważnym sercem', a nie 'tchórzliwym umysłem'. A każdy niech sam oceni.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo